sobota, 21 września 2013

Rozdział 7

........a Ryan odskoczył nagle ode mnie jak poparzony, spojrzałam na niegopytająco
-Co jest? Powiedział odwracając się 
-Co ty chciałeś zrobić? Zapytała Jula spoglądając na niego z przymrużonymi oczami
-Jaaaa... Yyy nic? 
-Taa jasne z blisko niej byłeś
-Przecież nic złego bym nie zrobił, nie musiałaś szczypać mnie w tyłek, bolało:( Ja momentalnie wybuchnęłam śmiechem 
-Co zrobiłaś? Zapytałam jej
-No Justin mi kazał
-Kłamiesz.... Powiedział Juss uśmiechając się zadziornie
-Nie prawda!! Zaczęli się kłócić 
-Dobra uspokójcie się!!! Mówiłam cały czas śmiejąc się
-Ja już muszę spadać widzimy się jutro. Powiedział Bieber i dał mi całusa w policzek i Julce a z Ryanem przybił piątkę 
-Ok pa. Pożegnaliśmy się z nim
-Dobra my też będziemy się już zmywały. Dałam Ryanowi buziaka w policzek
-Podwieźć was? Zapytał Ryan
-Nie dojdziemy
-Ale jest juz po północy nie strach a jam po drodze
-No to jedziemy. Powiedział Jula łapiac Ryana za ręke. A on się tylko słodko uśmiechnął i spojżał na mnie ja przytaknęłam. W 15 minut byliśmy pod moim domem 
-To pa pa. Uśmiechnęłam się do niego i dałam buziaka w policzek
-No pa. Odwzajemnił uśmiech. Wyszłam z samochodu i poszłam do domu Jula juz dawno tam była ponieważ wybiegła jak tylko sie zatrzymaliśmy i zdawał im relacje z koncertu ja tylko rzuciłam krótkie
-Hej. Ja ide spać jestem padnięta
-Dobrze idź, idź
Wpadłam do pokoju i do łazienki wzięłam szybki ale relaksujący prysznic i ubrałam piżamę po czym wykonałam inne czynności takie jak umycie zębów itp. wykończona padłam na łużko i momentalnie odpłynęłam do Morfeusza. 
Obudziłam się o 12.00 wykonałam poranną toaletę i ubrałam 











                                                                                                                                  

a następnie udałam się na dół do kuchni na śniadanie 
-Hej wszystkim
-Cześć:) Odpowiedzieli cała trójką równo na co ja się zaśmiałam a oni mi zawtórowali 
-I jak podobało się wczoraj? Zapytałam Julki
-Oczywiście, dziękuje ci. Jula podeszła do mnie i cmoknęła w policzek po czym mnie przytuliła
-Spoko, a wy co dzisiaj robicie? Spojrzałam na rodziców
-My mamy dzisiaj na nockę
-Aaa to mam dzień wolny?
-No tak
-Ok to ja idę do siebie, bo juz zjadłam
-No dobrze
Poszłam do siebie i wzięłam laptop po czym położyłam się z nim na moje łuzko i wchodziłam na wszystkie strony jakie tylko były mi znane po jakiś 2 godzinach odłożyłam laptop i patrzyłam w ścianę, nagle usłyszałam piosenkę z pokoju Julki fajna byla, poszłam wiedz do niej zapytać o tytuł
-Siema młoda, co słuchasz? Fajne to
-Justina..
-To jego?
-Nom 
-A jaki tytuł?
-Lolly nowe ale to nie jego tylko jakiegoś rapera a Justin z nim występuje i z jeszcze jakimś
-No to puśc chce posłuchać. Włączyła piosenkę
Po tym jak się skończyła poszłam do pokoju ściągnąć ją sobie na telefon i ustawiłam ją na dzwonek. Siedziałam na łurzku i kręciłam piłka od kosza na palcu, nagle po domu rozległ sie dzwonek do drzwi nie schodziłam bo rodzice byli na dole.
-Kamila kolega do ciebie!!!! Krzyknęła moja mama 
-Do mnie?  Kto to może być? Powiedziałam pod nosem
Zbiegłam po schodach i podeszłam do drzwi 
-Hej. Rzucił chłopak
-Oooo hej Toby. Co ty tu robisz?
-Przyszedłem zapytać czy jedziesz z nami (pokazał do tyłu na chłopaków w samochodzie) pograć w kosza. Uśmiechnął się
-Emmm jasne poczekaj przebiorę się  ok?\
-No jasne leć
Pobiegłam na góre i wybrałam taki zestaw: 



                                                                                                                

Wybiegłam z domu i pobiegłam do samochodu chłopaków stanęłam przy drzwiach i zauważyłam jeden mały problem z przodu kierował Patrick obok na miejscu pasażera siedział David z tyłu Justin, Toby i Chris
-Wskakuj. Powiedział Chris poklepując swoje kolana
-Na kolana?
-Tak! Krzyknęli wszyscy równo
-Nom ok Wskoczyłam na kola Chrisa 
-A gdzie macie Ryana? Przerwałam niezręczną cisze
-Pojechał do babci 
-Aaa ok
Po chwili Justin zaczął się zasłaniać wyjrzałam  przez szybę w samochodzie a tam pełno paparazzi, przejechaliśmy na szczęście bez żadnych problemów po jakiś 20 minutach byliśmy na miejscu,  nikogo tam nie było.
-To co meczyk, 3 na 3? Zapytał Justin i poruszył zabawnie brwiami
-Mi pasuje. Powiedziałam śmiejąc się z niego. Wyszło na to, ze ja byłam w drużynie razem z Patrickiem i Davidem a w przeciwnej Justin, Toby i Chris. Miał mnie kryć Justin David rzucił do mnie piłkę a ja w tym momencie poczułam czyjeś ręce na tali po czym zostałam podniesiona do góry i okręcona tak że piłka niestety wpadła w ręce Chrisa, a on do kosz no i trafił
-Jest!!! Wydar mi się do uch chłopak jak się okazało Bieber to on mnie podniósł żebym nie złapała
-Ejjj to było nie fair. Krzyknęłam oburzona, a oni wszyscy zaczęli się śmiać. - Aha czyli nie gramy fair Zapytałam a oni dalej się śmiali, -Czyli ze moge podawać tez do przeciwników ok. Mówiłam uśmiechając się, a  im momentalnie spoważniały miny
-Nie. Po wiedział w końcu Patrick -Dobra nie ma oszukiwania gramy na powaznie
-No w końcu. Zaśmiałam się 
Graliśmy tak z jakieś 4 godziny kiedy ja juz padłam wykończona na trawę obok boiska chlopacy usiedli koło mnie
- Co już nie masz sił? Zapytał Chris a sam ledwo zipał
-Taak. Przeciągnęłam leżałam plackiem -Chce do domu. Spojrzałam na chłopaków  a oni się uśmiechnęli
-Dobrze jedźmy ja tez jestem wykończony. Powiedział Patrick
-Mój wybawca. Dziękuje. Mówiłam spoglądając na nich i uśmiechając się. Oni zachichotali i ruszyliśmy do samochodu. Ja tym razem siedziałam na kolanach Tobyego położyłam się  na nich tak że głowe miałam na kolanach Justina a on rękę przełożoną przez mój brzuch
-Mam pytanie. Powiedział Juss spoglądając na mnie
-Jakie?
-Robię w sobotę imprezę przyjdziesz?
-No nie wiem nikogo nie znam 
-Nas znasz. Odezwał się David 
-Ok a o której?
-O 19.00 raczej ale jeszcze ci powiem jutro dokładnie ok?
-Nom ok
W końcu dotarliśmy pod mój dom
-Dzięki super było. Mówiłam i podnosiłam się z kolan chłopaków -Pa 
-Hej. Odezwali się i uśmiechnęli
-Jutro powtórka? Odezwał się Patrick a ja sie skrzywiłam na co oni wybuchnęli śmiechem
-Ok może być dajcie znać 
SOBOTA
Jest już 15.00 wiedz zaczynam się szykowac na imprę do Biebsa.  W piątek graliśmy znowu w kosza bylismy na lodach i uciekaliśmy przed paparazzi:)
Zrobiłam sobie włosy i makijaż ( taki jak na zdj niżej)

          

Zajęło mi to miej więcej 2 godzinki było po 17 zaczęłam się ubierać w przyszykowany wcześniej zestaw:

                                                                                                                                    

Była już 18. 45 zeszłam na dół 
-Córcia ale ślicznie wyglądasz. Takie tam komentarze ze strony mamy po czym wyszliśmy tata mnie podwiózł chociaż daleko nie miałam. Weszłam do jego domu muzyka tak głośno grała że było tylko słychać ludzi którzy się wzajemnie przekrzykiwali. Podeszłam do Tobyego który stał przy barze 
-Hej. Dałam mu buziaka w policzek
-Siemka, wow ślicznie wyglądasz
-Dzięki. Po chwili podeszła do nas reszta chłopaków
A po jakis 2 wypitych przeze mnie drinkach ruszyliśmy na parkiet  tańczyliśmy razem, kochałam tych chłopaków nie opuszczali mnie trzymali się ciągle blisko mnie w końcu puścili wolnego każdy znalazł sobię partnerke ja juz miałam schodzić z parkietu alr Justin pociągnął mnie na środek parkietu
-Poświecisz ten taniec mnie?
-Oj no nie wiem. Zaśmiałam się i zarzuciłam swoje ręce na kark Jusa, a jego ręce wyladowały nad moja kością ogonową. Moja głowa spoczęła na jego obojczyku, piosenka sie skończyła i puścili moja ulubioną 
nagle koło DJ pojawił sie sam Chris Brown zamurowało mnie zaczął śpiewać a ja tańczyć i śpiewać razem z nim wyginałam się ja szalona nagle zaczął mówić
-Nie mogę sie powstrzymać, chciałbym poprosić tutaj koło mnie ja! Pokazał na mnie palcem a ja stałam jak słup po chwili poszłam koło niego i podano mi mikrofon 
-Będziesz rapowała za Nicki?
-Jaaa?
-Czyli umiesz?
-No wiesz tak sobie...
-To dawaj on skończył i moment był mój zaczęłam rapować a wszyscy klaskali i śpiewali razem ze mną, znów kolej Chrisa i na scenę wpadł Justin ostatni refren tej zaśpiewaliśmy wszyscy razem. Później podziękowałam Chrisowi i wróciłam na parkiet po jakis 2 godzinach poczułam czyjeś ręce na swojej tali był to jakiś chłopak zaprosił mnie na drinka, poszłam z nim zamówił nam jakies drinki a po chwili urwał mi się film.............
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest 7 myśle ze ciekawszy niz 6 
 KOMENTUJCIE!!!!




    
 

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W piatek lub sobote w sumie mialam go usunac ale no chyba jeszcze bede pisala:)

      Usuń
  2. Czekam na nn ! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba. :D Czekam na kolejny rozdział ! :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny nie mogę doczekać się nn <3 jak masz czas to wejdź na mojego http://danger-as-long-as-you-love-me.blogspot.com/ :D oczywiście jeśli nie chcesz to nie musisz :)

    OdpowiedzUsuń