niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 31


CZAS WIELKICH ZMIAN:D

1 kwiecień......ten czas zleciał tak bardzo szybko, pamiętam jak dzisiaj wyjazd na basen razem z prawie całą szkołą, jak Tommy zabrał mnie na narty i mało co nie złamałam nogi, wspólne noce tylko z dziewczynami, wspominanie dawnych czasów (Justin) trudno było ale niby lepiej się komuś wygadać. Po moich szalonych feriach które przez tydzień spędziłam z Tommy'm w górach (do dziś nie wierze że rodzice mnie póścili tam, tylko z chłopakiem). Dobrze się bawiłam i naprawdę Tommy nie jest dupkiem za jakiego go miałam, chociaż często mu to mówię bo czasami nim jest. Nie mam pojęcia dlaczego ale Patrycja bardzo się zmieniła, kiedyś uwielbiałam spędzać czas z nią i z Klaudią, zawsze ona była na pierwszym miejscu nie Klaudia ale teraz wszystko się zmieniło i po 12 latach znajomości z Patrycją okazuje się że jednak prawdziwą przyjaciółką jest Klaudia którą znam 18 lat były między nami rozłąki z powodu przeprowadzek i odsunelyśmy się od siebie ale tak naprawdę to Klaudia jest dziewczyną którą z czystym sumieniem mogę nazwać najprawdziwszą przyjaciółką. Pewnie zastanawiacię się dlaczego taka zmiana? Patrycja odsunęła się od nas, zrobiła się chamska, nie jest już tą Patrycją którą pamiętam, zawsze była szalona ale teraz to już przesada. Ślini się na widok każdego chłopaka w szkole uważa że każdy na nią leci, a kiedy idziemy gdzieś razem i jest w pobliżu jakiś przystojny chłopak ona zaczyna się zachowywać strasznie, gada głupoty i jej zachowanie...szkoda gadać. Mam wrażenie że niedługo będzie jak Amber z którą spędza dość dużo czasu, więcej niż że mną i z Klaudią. Zrobiła się bardzo pusta (tak to idealne określenie). Nie wspominam już o tym jak czuje się Chris któremu robiła nadzieję a teraz na jego oczach caluję się z każdym chłopakiem który nabiera się na jej zaloty. Ostatnio był u mnie Chris i powiedział mi, cytuje: "myślałem że coś będzie pomiędzy nami, że ona myśli tak samo jak ja ale teraz...nie chce jej takiej. Zmienia się i to bardzo" Wiem że te słowa były bolesne dla niego ale niestety to była cała prawda o niej. 
Z nowym rokiem postanowiłam sobie zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością. Tak to było moje postanowienie noworoczne..co ma być to będzie. Pomimo tych złych i dobrych chwil z moimi przyjaciółmi myślę że ten rok będzie miał jeszcze więcej atrakcji niż poprzedni. Mam w sobie tyle energii że nie wiem co z nią robić. Zima była krótka ale nie zapomniana, świetnie się bawiłam chociaż nie lubie zimna. Jak już wspominałam jest dzisiaj 1 kwietnia a czuje się jakby było lato. Słońce świeci, jest bardzo ciepło. I właśnie dzisiejszy dzień wybrałam na ten w którym pozbędę się wspomnień z przeszłości. Zechciało mi się remontu w pokoju i będę go miała (o dziwo rodzice się zgodzili). Na początku muszę pozbyć się tego co mi niepotrzebne. 
Wstałam więc i zabrałam się z porządkowanie tego co potrzebne a co nie. Na początku postanowiłam pozbyć się wszystkiego co związane z Justinem, z szafy wyciągnęłam jego bluzę i koszulkę którą kiedyś mi dał i pożyczył. Wrzuciłam je do worka a zaraz po tym każde zdjęcie z nim, leżało razem z bluzkami innymi słowy teraz Justin był w worku związanym na cztery spusty. Zaniosłam to na strych, odkładając to w jak najciemniejszy kąt uśmiechnęłam się tylko i szepnęłam 'może kiedyś'. Wróciłam do pokoju i zaczęłam do następnego worka pakować rzeczy które potrzebne mi były zimą, wszystkie ciuchy których już nie będę nosiła spakowałam do osobnego worka. Kiedy pakowałam tak te wszystkie niepotrzebne rzeczy natknęłam się na zdjęcie moje i Patrycji pamiętam jak chciałam żeby je wyrzuciła bo nie cierpiałam wtedy jak ktoś robił mi zdjęcia, na nim byłam tylko z Patrycją i to było wtedy gdy jeszcze zachowywała się normalnie. Teraz nie chce wyrzucać tego zdjęcia chce na nie patrzyć bo nie wiem czy ta Patrycja którą pamiętam jeszcze kiedyś wróci... 
O 17.00 wszystko było pakowane i wyniesione z pokoju zaraz przyjedzie Tomek z Pawłem żeby pozbyć się moich mebli a ja w tym czasie jadę zawieźć nie potrzebne mi rzeczy do specjalnego ośrodka dla potrzebujących. Ubrałam coś lepszego bo miałam na sobie tylko leginsy i jakąś koszule. Ubrana w to:
Wybiegłam z domu z dwoma workami ciuchów po czym wrzuciłam je do bagażnika i wsiadając za kierownicę popędziłam do wyznaczonego miejsca. 
~*~
Bardzo miłe panie w recepcji przyjęły to co zostawiłam dla potrzebujących. Jak wracałam do domu złapałam gumę no jakaś masakra. Oparłam głowę o siedzenie i wyciągnęłam telefon, szybko wybrałam numer taty i zadzwoniłam.
-Halo
-Część tato
-No co jest? 
-Złapałam gumę 
-Gdzie jesteś?
-Na mett speed 20 
-Dobra zaraz przyjadę 
-Okej
Siedziałam w samochodzie, gdzieś na poboczu. Nagle przyszedł do mnie SMS od 
-Ktoś - Moje serce momentalnie przyspieszyło 
*Ktoś
-Hej słonko:) gumę złapałaś?
Rozejrzałam się dookoła żeby zobaczyć czy jest ktoś w pobliżu, ale nie było nikogo. Wbiłam się w fotel jeszcze bardziej i włączyłam sobie jakąś piosenkę. Zaczęłam sobie nucić
~*~
Niestety 2 weekendy spędziłam w pokoju gościnnym bo moje kochane łóżeczko jest przeniesione i zakryte żeby się nie pobrudziło. W pokoju zmieniam meble oprócz mojego kochanego łóżeczka. W niedziele kiedy wróciłam od Klaudii chłopacy z tatą czekali na mnie żeby pokazać mi nowy pokój. Weszliśmy wszyscy na górę ale przed drzwiami do pokoju chłopacy się zatrzymali 
-Co jest? - Spojrzałam na ich zakłopotane miny
-Bo ten.. - Zaczął tata
-No bo my... - Paweł podrapał się po głowie
-No jest jedno ale - Dokończył Tomek
-Jaka? - Wytrzeszczyłam oczy 
-No twoje łóżko... - Powiedział zakłopotany Paweł
-Co z nim nie tak? - Wrzasnęłam i chciałam wejść do pokoju ale Tata zagrodził mi drogę
-Miało uraz.... - Tata zmarszczył brwi
-W jakim sensie no?! - Boje się tego czego się dowiem
-Musieliśmy kupić nowe - Spuścili wszyscy głowy
-J..jak to? - Myślałam że się rozryczę
-Przepraszamy no ale wybraliśmy lepsze i tak samo wygodne jak twoje poprzednie 
-Mogę już wejść? - Zapytałam niecierpliwie 
-Tak ale nie jesteś zła o to łóżko? - Tata zapytał
-Zależy - Spuściłam głowę, było mi przykro ale wiem że specjalnie by tego nie zrobili więc jestem ciekawa co mi przygotowali. W końcu weszłam do środka i oniemiałam (nie dodam zdjęcia bo chce pokój z mojej wyobraźni). Kolor był śliczny czerwona oranżada nie za czerwona taka delikatna. Taka jaką chciałam a łóżko  po prostu rozwaliło system 
  
-Jest ślicznie - Przytuliłam ich wszystkich
-Podoba się - Zaśmiali się
-Jest cudnie, bardzo dziękuję - Jula od razu zaczęła po nim skakać na co wybuchliśmy śmiechem 
~*~
W poniedziałek kiedy wchodziłam do szkoły na korytarzu było dość duże zamieszanie i nie mam pojęcia o co chodziło. Podeszłam do swojej szafki przy której już czekała na mnie Klaudia, odkąd Patrycja się od nas odsunęła ciągle trzymamy się razem. Przytuliłam ją na powitanie
-Hej - Powiedziała
-Hej. Co tutaj się dzieje? - Zapytałam biorąc książki 
-No właśnie bo...nie wiem jak mam ci to powiedzieć..ten..no - Jąkała się
-Co? - Zmrużyłam oczy
-B wróci.... - Nie dokończyła bo po korytarzu rozległ się pisk. Odwróciłam się w stronę w która pobiegła dość duża grupka dziewczyn a tam...nie to nie możliwe...to nie możliwe. Powtarzałam w myślach ciągle patrząc się na postać wychodzącą z sekretariatu
-Powiedz proszę że to żarty - Odwróciłam się w stronę Klaudii
-Nie mogę - Szepnęła i złapała moja dłoń 
Prosto w naszą stronę szedł Justin..tak właśnie.. Justin! Rozumiecie Justin Bieber!!!
 
 Był coraz bliżej ale nie był sam obok niego szła ona
 
Kiedy przechodzili obok (trzymali się z rękę...) nawet na mnie nie spojrzał. I to był kolejny powód dla którego wszystko co związane z Justinem Bieberem miało zniknąć. On się zmienił i możliwe że media miały rację co do tego wszystkiego. 
-Nie chce tu dzisiaj być - Powiedziałam spoglądając na Klaudię, ona tylko przytaknęła i za to ją kocham
-Uważaj tylko na siebie - Powiedziała
Wyszłam ze szkoły w tak szybkim tempie że nie wiem co działo się wokół mnie, wskoczyłam do mojego samochodu i pognałam do bardzo dobrze znanego mi miejsca. W ciągu 15 minut byłam w wyznaczonym celu. Powoli wyszłam z samochodu i ruszyłam na mostek. Uwielbiałam tam przebywać zawsze cicho i spokojnie, usiadłam obok już rozkwitających kwiatków i gapiłam się przed siebie bez celu. Położyłam się po chwili i wgapiałam w niebo, ogromne słońce grzało prosto na mnie, zamknęłam oczy i oddałam się tej chwili w której gorące słońce ogrzewało moją twarz. Nagle naszły mnie myśli Czy już zawsze tak będzie? Będę uciekała przed przeszłością? Nie mogę muszę w końcu zacząć żyć teraźniejszością tak jak miałam w planach, tak jak sobie obiecałam. Tak oficjalnie w tym momencie przestaje wspominać to o czym najbardziej chce zapomnieć, będę żyła tak jakby nic nigdy nie miało miejsca. Tak jak normalna dziewczyna która ma chłopaka a po chwili już nie. Każdy przez to musi przejść i każdy da radę. Ja też dam!
Z tego mojego rozmyślania wyrwał mnie szelest liści i delikatne kroki na deskach mostku. Nawet nie otwierałam oczu wiedziałam że to Tommy. Poczułam ciepły oddech na szyi co oznaczało że położył się obok mnie.
-Co się stało? - Zapytał łapiąc moją dłoń 
 
-Wrócił mój były o którym marzyłam żeby zapomnieć a tu nagle okazuje się że będzie chodził do naszej szkoły
-Mówisz o Justinie? - Zapytał 
-Tak
-Wszystko się ułoży
-Wiem, już postanowiłam że nie chce żyć przeszłością
-No i bardzo dobrze
-Dlaczego nie jesteś na lekcjach? - Zapytałam ciągle mając zamknięte oczy
-Bo wole być tutaj z tobą
-Dziękuję - Uśmiechnęłam się delikatnie 
Puścił moją rękę i czułam jak się podnosi a po chwili zawisł nade mną i pocałował mój nos na co się zaśmiałam. 
 
-Nie ma za co - Też się uśmiechnął
Wróciliśmy do poprzednich pozycji i nic nie mówiliśmy.
W końcu po jakiś 20 minutach Tommy usiadł i ja też, objął mnie ramieniem i przyciągnął do siebie tak że oparłam głowę o jego klatkę piersiową. 
-Uwielbiam spędzać z tobą czas - Szepnął w moje włosy 
-Ja z tobą też, jesteś czasem dupkiem ale jesteś tez przyjacielem
-Tak... - Mruknął
-Co?
-Nic, nic - Zaśmiał się
-No dobrze
-A jak idzie praca z maluchami? - No właśnie zapomniałam się pochwalić dostałam prace jako instruktorka w szkole tańca Julki
-A świetnie uwielbiam spędzać czas z dziećmi - Podniosłam się i oparłam o jego zgięte kolano tak że  patrzyłam na niego
-A jak w domu?
-Pokój już gotowy jest świetny o wiele lepszy od poprzedniego
-To dobrze że się podoba, a łóżko jak?
-A skąd wiesz o łóżku? - Zmarszczyłam brwi 
-Aaa..dobra nie ważne zmieńmy temat - Odwrócił wzrok
-Nie, nie zmieniajmy, powiedz mi proszę - Przekręciłam jego głowę tak żeby patrzył na mnie
-No bo chłopacy prosili żebym im pomógł wybrać coś dla ciebie i przy okazji dowiedziałem się co stało się z twoim łóżkiem i w zasadzie to które masz w pokoju wybrałem ja - Uśmiechnął się


-Masz świetny gust - Odwzajemniłam i dalej na niego patrzyłam - A jak tam z rodzicami?
-Ech.. szkoda gadać oni poza pracą nie widzą nic innego, tylko to się dla nich liczy. Myślę że Tony niedługo zapomni jak jego ojciec wygląda
-Nie mów tak
-Ale taka prawda oni ciągle pracują nie mają czasu dla własnych dzieci. Wolałbym być biedny i mieć rodziców niż mieć to czego chce oprócz rodziny. 
-Może porozmawiajcie 
-Chciałbym ale oni nigdy czasu nie mają - Szkoda mi go było bardzo wiem jak jest pomiędzy nim a jego rodzicami, nie jest źle ale ich prawie ciągle nie ma w domu. Są bardzo mili ale co z tego jak nie mają czasu dla swojego syna który chciałby chociaż od czasu do czasu zamienić z nimi kilka słów. Nastała pomiędzy nami dość niezręczna sytuacja, siedzieliśmy gapiąc się na siebie i chyba żadne z nas nie miało zamiaru oderwać wzroku. Jego ciemne oczy są jak magnes wprost uwielbiam się w nie patrzeć, błądziłam wzrokiem po całej jego twarzy aż zatrzymałam się na pełnych malinowych ustach. Powiedziałam wcześniej do niego że jest moim przyjacielem, prawda? Więc dlaczego mam taką cholerną ochotę pocałować go, zatopić się w jego ramionach i zostać tam jak najdłużej? Dlaczego on jest taki idealny? Moja uwaga znów skupiła się na jego oczach, a rozum jak opętany krzyczał
''pocałuj mnie!!!!''
Nim się zorientowałam jego usta miażdżyły moje, a stado motyli w moim brzuchu jakby zerwało się do ucieczki i nie wiedziały w którą stronę uciekać. To uczucie było cudowne, bez żadnych oporów odwzajemniałam każdy jego pocałunek, przyciągnął mnie do siebie tak że siedziałam na jego kolanach okrakiem a dłonie miałam wplątane w jego włosy. Nie wiem ile to trwało ale mogłoby się wydawać wiecznością, kiedy oderwaliśmy się od siebie i z trudem łapaliśmy powietrze, dosłownie jakby kilka godzin pod wodą bez żadnego dostępu tlenu, parł swoje czoło o moje i znów spojrzał w moje oczy
-Nie masz pojęcia ile na to czekałem - Wydusił z siebie i znów mnie pocałował. Położył mnie na ciepłych deskach mostka i delikatnie wsunął dłoń pod mój kark. Poczułam jak jego język przejeżdża po mojej wardze dlatego rozchyliłam usta wpuszczając go do środka. Nie był to zwykły pocałunek był taki...taki..nie wiem jak to opisać jeszcze nikt nie całował mnie tak jak on. Te dreszcze które przepływały przez moje ciało, wtedy gdy był blisko. Nie chce żeby przestawał chce żeby to trwało wiecznie...
~*~
O 20.00 wróciłam do domu on był swoim samochodem więc gdy mieliśmy się żegnać nie chciał mnie puścić, a ja nie chciałam żeby puszczał. Chyba po raz setny tego wieczora przycisnął swoje usta do moich i mówiąc ciche ''dobranoc'' otworzył drzwi od mojego samochodu. Wchodząc do domu totalnie nie myślałam o niczym innym tylko o tym co dzisiaj się wydarzyło na moście. Totalnie zakręcona ruszyłam na górę do mojej świątyni. Jednak coś mnie zatrzymało, a raczej ktoś
-Gdzie byłaś? - Zapytał poważnie tata
-Z koleżanką
-Od samego rana?
-No... - Spuściłam głowę nie będę kłamała że byłam w szkole bo to pogorszy sprawę
-Dzwonił dyrektor że cały dzień nie było cię w szkole
-Miałam powód, ale więcej się to nie zdarzy
-No ja myślę. - Powiedział i wrócił do salonu
W mgnieniu oka byłam w mojej łazience, szybko się umyłam i ubrałam bieliznę, na to jakąś za dużą koszulkę i położyłam się spać. To łóżko było tak wygodne że jak się w nie wtopiłam to nie miałam ochoty wynurzać. Leżałam i nie mogłam usnąć bo w mojej głowie tylko było jedno ''Tommy''. W końcu odpłynęłam z ogromnym bananem na ustach. 
Obudziłam się cala w skowronkach, cieszyłam się nawet z tego że idę do szkoły i nie obchodziło mnie kogo tam spotkam jedynymi osobami które chce zobaczyć to Klaudia i Tommy. Ubrana w to:
 
Narzuciłam na ramiona skórę i wybiegłam z domu, po kilkunastu minutach byłam w szkole. Przy mojej szafce stała Klaudia z chłopakami (Chris, Toby, David, Ryan). Rozejrzałam się po korytarzu, nigdzie nie widziałam Tommy'ego. Przywitałam się z każdym i zerknęłam na mój plan, no tak biologia uwielbiam biologię. Chłopacy spieszyli się do swoich klas więc my z Klaudią poszłyśmy do naszej. Stanęłyśmy pod klasą, tutaj Tommy'ego też nie było.

Stałam z Klaudią pod klasą i ciągle rozglądałam się czy czasem gdzieś nie ma Tommy'ego...nie było. A ja w tym momencie zdałam sobie sprawę z tego że za dużo oczekiwałam.
-Coś ty taka dzisiaj jakaś nieobecna? -Zapytała Klaudia 

-Ach opowiem później - Jęknęłam i ruszyłyśmy za nauczycielką do klasy. Nie było Tommy'ego więc usiadłam z Klaudią. Patrycja siedziała z Amber. A to dlatego że nauczycielka ją przesadziła. Po sprawdzonej obecności drzwi od klasy się otworzyły a do środka wpadł Tommy 
-Przepraszam za spóźnienie - Usiadł w naszej ławce i rozejrzał się po klasie aż w końcu natrafił na mój wzrok. Uśmiechnął się i spuścił głowę do zeszytu...słodko:)
Jakoś nie specjalnie skupiałam się na lekcji, jak zawsze nauczycielka coś tam opowiadała o jakiś organizmach a ją rysowałam w zeszycie
-Zakochałaś się? - Usłyszałam przy uchu szept Klaudii 
-Hm...Co? - Podskoczyłam lekko do góry 
-Pytam czy się zakochałaś? - Zaśmiała się
-Chyba tak - Odpowiedziałam bez namysłu
-Co?! - Pisnęła a cała klasa zaczęła się śmiać
-Klaudia, Kamila spokój bo wrócicie na swoje miejsca 
-Przepraszamy - Odpowiedziałyśmy razem 
-No już dobrze - Uwielbiam tą panią 
Resztę lekcji czułam na sobie wzrok Klaudii. Jak zadzwonił dzwonek wyprułyśmy z Klaudią z klasy i ta od razu zaciągnęła mnie do toalety
-Tłumacz się mała - Zagroziła mi palcem
-No przecież ja żartowałam - Odwróciłam się w stronę okna
-Tak jasne, no opowiadaj - Zapiszczała i klasnęła w dłonie -Powiedz że to Tommy
-A gdyby to co? - Powiedziałam cicho 
-Wiedziałam - Przytuliła mnie
-Jesteś szalona - Zaśmiałam się
-No ale co się wydarzyło?!
-No wczoraj jak wyszłam że szkoły to pojechałam w takie miejsce, tylko ja i Tommy o nim wiemy...
-Jak słodko - Taki ogromny uśmiech był na jej twarzy że aż zarażał
-No i jak tam już byłam to on przyjechał i tak rozmawialiśmy aż w końcu tak jakoś zaczęliśmy się całować... - Skończyłam to ciszej 
-No nie wierze to takie sweet - Przytuliła mnie 
-Ale przecież jeszcze nic takiego nie ma pomiędzy nami, może i bym chciała ale czy on 
-Na pewno nawet w to nie wątp 
-Zobaczy się co będzie to będzie - Wyszłyśmy z łazienki bo musimy iść jeszcze po książki. Jak wyszłyśmy korytarz był pełen ludzi, przy naszych szafach stali chłopcy. Podeszłyśmy do nich 
-Gdzie tak długo byłyście? - Zapytał Toby
-Na poważnej rozmowie w toalecie - Odpowiedziała Klaudia 
-No to serio musiała być poważna - Wybuchnęli śmiechem. Odwróciłam się w stronę szafki i wrzuciłam do niej książki, zerknęłam na plan..historia.. Wzięłam książkę i zamykając szafkę odwróciłam się. Z powrotem do chłopaków i Klaudii 
-No to Bieber wrócił - Chris spuścił głowę
-No niestety, jakoś się oswoi z tym
-Na pewno ale on się strasznie zmienił - Powiedział Ryan
-Wczoraj nawet część nie powiedział jak przechodził z panią Gomez 
-Kiedyś zrozumie że stracił jedynych prawdziwych przyjaciół - Dokończyła Klaudia, a my przytaknęliśmy. Zauważyłam że w naszą stronę zbliża się Tommy ze swoimi kolegami. Nie wiedziałam gdzie podziać wzrok, serio nie wiem czemu tak panikuję przy nim. Jeździłam wzrokiem po całym korytarzu aż zauważyłam Biebera opartego o szafki i gadał z jakimiś chłopakami. Nagle odwrócił wzrok i spojrzał na mnie ale ja nie zdołałam obdarzyć go spojrzeniem bo usłyszałam 
-Część - Tommy zbliżył się do mnie i mnie delikatnie pocałował, niby taki niewinny pocałunek a wokół zapanowała cisza, czułam jak się rumienie.


 Całował tak delikatnie i czule że rozpływałam się z każdym następnym ruchem. Nagle po mojej lewej rozległo się dość głośne wycie, to chłopcy tak wyli no ja ich zabije. Kiedy się od siebie oderwaliśmy uśmiechnęłam się do Tommy'ego co on oczywiście odwzajemnił. Spojrzałam na chwilę na ludzi na korytarzu stali z otwartymi buziami i gapili się na nas. Serio byliśmy obiektem zainteresowania całego korytarza ludzi?! Zrobiłam się czerwona jeszcze bardziej, czułam jak Tommy Przytula mnie do siebie
-Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać - Szepnął do mojego ucha. 
-Szczęścia dzieciaki - Powiedział David i wszyscy chłopcy razem z Klaudią wybuchnęli śmiechem. 
-Sam jesteś dziecko - Uderzyłam go w ramię.
-No już dobrze, nie denerwuj się siostrzyczko - Szczerzył zęby. 
W tym momencie zadzwonił dzwonek, każdy rozszedł się w swoją stronę a ja z Klaudią i Tommym poszliśmy pod klasę od historii. Przez całą drogę byłam objęta w pasie przez Tommy'ego.
~*~
O 17.00 pod moim domem pojawił się Tommy Ubrana w to:


Siedziałam w pokoju i czekałam na niego. Kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi oczywiście nie mogłam być pierwsza bo gdy powiedziałam że jadę na randkę z chłopakiem, tatuś musiał być przy drzwiach pierwszy. Wzięłam torebkę i zeszłam powoli po schodach, tata rozmawiał z Tommym, nie mam pojęcia o czym. Uśmiechnęłam się i podeszłam do nich.
Wyglądał tak:


-Hej - Uśmiechnęłam się 
-Hej, ślicznie wyglądasz - Pocałował mój policzek i wręczył bukiet czerwonych róż. 
-To ja je wezmę a wy już idźcie - Powiedziała mama biorąc ode mnie róże. 
-To pa
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy do jego samochodu, otworzył mi drzwi i zanim wsiadłam dałam mu soczystego buziaka w usta. 
~*~
Siedzieliśmy w jakiejś restauracji, chyba nigdy tu nie byłam, patrzyliśmy się co chwilę na siebie a z racji że nie siedzieliśmy obok tylko naprzeciw siebie idealnie nam to odpowiadało. W końcu Tommy przesiadł się obok mnie, złapał moją dłoń.
-Em..bo - Za jąkał się 
-Tak? - Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Nabrał powietrza w płuca i spojrzał mi w oczy
-Zostaniesz moją dziewczyną? - Wymusił z siebie, zatkało mnie. Tak się cieszyłam
-Tak - Przytaknęłam. Pochylił się i z wielkim uśmiechem na ustach pocałował mnie. 
*JUSTIN 
No i przesadziłem, wysłali mnie do szkoły. Postanowiłem iść tam z Seleną, lubię jak wszyscy się na mnie gapią, pewnie nie będą się spodziewali że ja Justin Bieber będę chodził z nimi do szkoły. Selena zgodziła się towarzyszyć mi kiedy będę odbierał wszystkie dokumenty i plan lekcji. Jak wychodziliśmy z sekretariatu grupka jakiś dziewczyn zaczęła piszczeć i podbiegły do nas. Kiedy przechodziłem obok tych wszystkich ludzi jedna dziewczyna przykuła moją uwagę, śliczna brunetka. Nie znam więc przy Selenie nie będę się do niej przystawiał, patrzyła na mnie ja na nią też ale miałem okulary na nosie więc nie widziała tego. Kiedy byłem już maksymalnie blisko niej tak że mogłem się jej lepiej przyjrzeć Selena zaczęła coś do mnie mówić, więc patrzyłem na nią, a później do końca dnia już nie widziałem tej dziewczyny. Rozglądałem się czy gdzieś nie ma przypadkiem Kamil ale nie widziałem jej przez cały dzień. Lekcję minęły mi dość szybko, po zajęciach udałem się prosto do domu gdzie była prawie cała moja rodzina. Jakoś po 20 wpadła do mnie Gomez, ech ja chce odpocząć ale ona tego nie rozumie. Na ciekawą noc nie miałem co liczyć bo babcia z dziadkiem za ścianą...sami rozumiecie. Następnego dnia w szkole spotkałem Chrisa, Ryana, Davida i Toby'ego przywitałem się tylko z nimi i poszedłem do swojej szafki. Stałem z kumplami, była długa przerwa ja chciałem już do domu a tu czas się tak dłuży. Zauważyłem chłopaków po drugiej stronie stali z tą brunetką i chyba wszędzie poznam te rude włosy to przecież była Klaudia przyjaciółka Kamili. Zaraz, zaraz ta brunetka..zielone oczy..wysoka..szczupła..nie to nie możliwe ona tak się zmieniła. Stali tam wszyscy śmiali się jak kiedyś gdy jeszcze trzymaliśmy się razem. Stałem tak i gapiłem się na nich, i nagle ona odwróciła głowę w moją stronę była lekko zakłopotana, nie zdążyłem się jej przyjrzeć bo odwróciła głowę w stronę chłopaka który właśnie do niej podszedł. Na jego widok na jej policzkach pojawiły się rumieńce, a kiedy przesunął się do niej i ..kurwa.. Jak zaczęli się całować to nie wiem czemu ale zagotowało się we mnie. Przyjrzałem mu się i tak to był Tommy, pamiętam go jak byliśmy dziećmi często się z nim bawiłem, lubiłem go nie był zły ale ..teraz to sam już nie wiem. Wszyscy zaczęli wyć a ona wtuliła się w niego. Nie mogłem na to patrzyć..miałem kurwa zapomnieć a teraz to sam nie wiem jak opisać to uczucie. Reszta lekcji minęła szybko, chodziłem jakiś wkurwiony. Wróciłem do domu nic mi się nie chciało. Postanowiłem się przejść, wsadziłem w uszy słuchawki i wyszedłem z domu. Była 19 postanowiłem iść na plaże o tej godzinie na pewno nikogo tam nie będzie. Po woli szedłem po piasku i na czas kiedy byłem na plaży wyciągnąłem słuchawki z uszu i słuchałem szumu morza i uderzenie fal o brzeg, ten dźwięk przypomina mi dzieciństwo. Jak byłem mały to z mamą zawsze wieczorem chodziłem na plaże i słuchaliśmy dźwięku jakie wydawała woda. Zawsze przynosiłem do domu jakieś muszelki które wcześniej zbierałem z mamą. Chciałbym czasem żeby te czasy wróciły, spędzać czas z mamą, być tym zwykłym bezbronny chłopakiem który nie miał życia jak z bajki ale żył bez zobowiązań i jakichkolwiek zasad. Patrzyłem gdzieś w wodę i zamiast odbicia swojego, widziałem tego małego Justina który przychodził tutaj z mamą, obok tego małego chłopca widziałem szczęśliwą twarz mojej mamy, przykucnąłem i chciałem dotknąć tych wesołych twarzy ale nadchodząca fala zmyła mi to sprzed oczu.
Po chwili zdałem sobie sprawę z tego że zachowuje się jak jakiś gówniarz. Wstałem i otrzepałem się z piasku. Rozejrzałem się dookoła i ruszyłem dalej, zbliżał się do skał lubiłem tam czasem siedzieć, myśleć. Doszedłem na najbliższą z nich i usiadłem na niej, z kieszeni wyciągnąłem telefon i wszedłem w galerię. Oglądałem stare zdjęcia i te nowe, jak dużo zmieniło się przez ostatnie 2 lata. Jak zmieniłem się ja, przerzucałem zdjęcia aż natrafiłem na zdjęcie Kamili, nie miałem ich wiele bo usuwałem kiedy chciałem o niej zapomnieć ale jakoś te gdzieś się zawieruszyły i nie usunęły się. Bardzo się zmieniła a nie widzieliśmy się tylko kilka miesięcy, zablokowałem telefon i uniosłem głowę do góry i złapałem powietrza. Nagle do moich uszu dobiegły śmiechy kogoś. Niestety ale ciekawość wzięła górę i poszedłem w tamtym kierunku. Byłem coraz bliżej a śmiech był coraz głośniejszy, wyrażałem za jedną że skał a tam oni:


 Kamila i Tommy...mogłem się domyślić. Przyglądałem się im, widać że jest z nim szczęśliwa nie chce tego zepsuć, może jestem chujem ale nie aż takim. Odwróciłem się i poszedłem do domu. 
*KAMILA
Kiedy zgodziłam się być jego dziewczyną...jak to świetnie brzmi....zabrał mnie gdzieś i nie chciał powiedzieć gdzie. Jak jechaliśmy samochodem opowiadał mi jakieś kawały myślałam że padnę, aż brzuch mnie bolał od śmiechu. Po kilku minutach byliśmy na miejscu, oczywiście otworzył mi drzwi i zasłonił oczy gdy już szliśmy
-Co ty chcesz ze mną zrobić? - Złapałam jego dłonie które były na moich oczach
-Zobaczysz - Szepnął mi do ucha
-No dobrze
Szliśmy jeszcze chwilę aż się zatrzymał
-Okej - Powiedział i odsłonił mi oczy, przede mną ukazał się taki widok:


Było cudownie i tak romantycznie. 
-Jak cudownie - Uśmiechnęłam się 
-Wiedziałem że się spodoba - Przytulił mnie i pocałował. Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, jedliśmy, a najlepiej było jak się nawzajem karmiliśmy. Truskawki w czekoladzie...trochę brudzą. Jak nie wcelowałam mu truskawką do ust bo się poruszył i miał całe dokoła ust w czekoladzie.
-Pobrudziłeś się - Zaśmiałam się 
-Hm to pomożesz się umyć - Zaczął mnie całować tak że ja też byłam w czekoladzie. Śmiałam się i próbowałam go odepchnąć ale na marne. Zaczął się ze mną turlać i po pewnym czasie wszystko się zepsuło, ale mu to nie przeszkadzało zaczął mnie łaskotać a ja zwijałam się że śmiechu. W końcu przestał wziął chusteczkę i wytarł mi usta i nos, jak skończył przewróciłam go tak że ja siedziałam na nim i zaczęłam wycierać mu buźkę. 
-Było tak ładnie i wszystko się rozwaliło - Mówiłam wycierając jego nos 
-Trudno i tak kiedyś by się rozwaliło - Położył ręce na mojej tali i przyciągną mnie bliżej siebie. 
-Dziękuje za to wszystko - Położyłam chusteczkę gdzieś na bok i oparłam głowę o jego klatkę piersiową.
-Nie ma za co. Teraz jesteś moją księżniczką - Położył się tak że leżeliśmy na bokach przodem do siebie. 
-Pomyślałbyś kiedyś że będziemy razem? - Przybliżyłam się do niego i wysunęłam rękę pod jego koszulkę bo robiło mi się zimno
-Myślałem że nigdy nie będziesz chciała takiego dupka jak ja, a ty spodobałaś mi się pierwszy raz kiedy cię zobaczyłem i nawet miałem ten zaszczyt siedzieć z tobą. A teraz -Zaczął ściągać swoją bluzę -Mogę cię dotykać, całować, szeptać te czułe słówka i mówić ci jak ważna jesteś - Założył mi tę bluzę na ramiona i pochylił się dając mi delikatne buziaki -Piękna - Buziak -Mądra - Buziak -Złośnica - Buziak -Śliczna - Buziak -Moja - Przycisną delikatnie usta do moich i przedłużył pocałunek, jego dłoń powędrowała na moje plecy i delikatnie przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej niż wcześniej. Jego język powoli wysunął się do moich ust, robił to wszystko z taką delikatnością że czułam samą przyjemność jak pieścił językiem moje podniebienia, w końcu nasze języki złączyły się we wspólnym tańcu. Wsunęłam dłonie pod jego koszulkę na plecach i przejechałam po nich paznokciami, cicho jęknął na co się uśmiechnęłam. Co jakiś czas odsuwaliśmy się od siebie żeby złapać oddech. Kiedy patrzyliśmy tak na siebie on bawił się moimi włosami a ja byłam zahipnotyzowana jego oczkami które wręcz kocham.
-Jesteś taka piękna. - Cmoknął mnie delikatnie 
~*~
O 21 odwiózł mnie do domu, oczywiście trudno było nam się rozstać ale po jakiś 10 minutach puścił mnie do domu. Kiedy przekroczyłam próg zostałam zasypana pytaniami 
-No i jak było? - Zapytała mama
-Dobrze cię traktował? - Wtrącił tata
-Było świetnie i tak on traktuje mnie jak księżniczkę..dosłownie - Uśmiechnęłam się na wspomnienie jego słów 
-Ooo nasza Kamila się zakochała - Mama Przytuliła mnie a zaraz po niej zrobił to tata
-To dobry chłopak lubię go - Powiedział 
~*~
Była 2 lekcja szłam właśnie do szafki kiedy na kogoś wpadłam
-Przepraszam - Podniósł mój zeszyt
-Justin......
----------------------------------------------------------------------------------------------------
No to dodaje 31
Szczerze wam powiem że tracę chęci na dalsze prowadzenie tego bloga.......
Przepraszam:(
KOMENTUJCIE!!!

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

KOLEGA

Miłego czytania!!!
Jak zawsze w weekend w pokoju mojego brata było głośno i mam tu na myśli go i jego kolegów. Nie mam pojęcia co oni tam robili bo nie wchodziłam tam do nich wolałam im nie przeszkadzać. Było ich tam tylko 3 a taki hałas że aż uszy bolą muzyka grała na cały dom. Całe szczęście że co weekend rodzice jeżdżą do dziadków i wracają w niedzielę wieczorem. Była godzina 17 szykowałam się na imprezę miałam iść z koleżankami tylko najważniejsze zapomniałam pogadać z bratem o tym czy nas zawiezie i tu problem bo pewnie już coś pił a wiem że oni też idą dzisiaj na balety więc ktoś musi ich zawieść. Wyszłam spod prysznica i wciągnęłam na siebie tylko długą czarną koszulkę i majtki. Muszę wejść do tego małpiego gaju, pomyślałam przed drzwiami do pokoju mojego brata. Lekko zapukałam i nic powtórzyłam mocniej dalej nic w końcu uderzyłam tak mocno że aż mnie ręka zabolała ale muzyka ucichła. Drzwi otworzył mój brat
-Co jest? -Zapytał
-Mam prośbę bo ..... -Nie skończyłam bo mi przerwał
-Byś się chociaż ubrała -Warknął i spojrzał do tyłu zrobiłam to co on wzrok wszystkich chłopaków wlepiony był we mnie siedzieli na kanapie na przeciw mnie. Pożałowałam że nie ubrałam nic więcej mierzyli mnie od góry do dołu
-Nooo ymm sorki dopiero spod prysznica wyszłam i chce tylko zapytać czy zawieziesz mnie i dziewczyny na impreze o 19
-Ja piłem nie moge
-Ale ja moge -Podszedł do nas Mateusz, uśmiechnął się do mnie a ja lekko zasłoniłam rękami piersi krzyżując je na klatce piersiowej Mati podobał mi się od początku kiedy go poznałam jednak nie licze na nic bo wiem że nie mam szans on jest 5 lat starszy ode mnie
-No to o 19 okej ?
-Jasne -Uśmiechnął się znowu a ja się odwróciłam i poszłam do mojego pokoju. Chodziłam jakaś zakręcona nie wiedziałam co robić była już 18 a nawet po, miałam wyprostowane włosy sięgały mi do tyłka pomalowana siedziałam na łóżku i patrzyłam na moją sukienkę w końcu napisałam sms dziewczyną że o 19 mają być pod moim domem i ubrałam czarną krótką sukienkę i do tego wysokie również czarne szpilki na wierzch nic nie ubierałam bo było gorąco. Wzięłam torebkę i ruszyłam do drzwi na dworze przy drzwiach pasażera stał już Mati uśmiechnął się i wpuścił mnie do środka ku mojemu zdziwieniu dziewczyny już były w samochodzie. W drodze do dyskoteki było trochę nie zręcznie ale na szczęście szybko dotarliśmy na miejsce podziękowałam Mateuszowi i wyszłam szybko z samochodu. W środku było mnóstwo ludzi zamówiłyśmy drinki i poszliśmy na parkiet. Impreza rozkręcała się coraz bardziej dziewczyny były już po 5 kolejkach ja po 1 nie lubiłam pić postanowiłam trochę odpocząć i usiadłam przy barze po chwili obok był Mati
-Hej -Krzyknął mi do ucha na co ja się zaśmialam
-Hej co ty tu robisz? -Zapytałam nchylając się żeby usłyszał
-Postanowiliśmy z chłopakami się zabawić
-To dlaczego siedzisz tu teraz ze mną? -Nie odpowiedział tylko odwrócił głowę a po chwili znów na mnie spojrzał
-Zatańczysz? -Zapytał i wstał
-Jasne -Uśmiechnęłam się delikatnie bo już sama nie wiedziałam co mam mówić czy coś powiedziałam nie tak? Złapał mnie za dłoń i ruszyliśmy na parkiet nie zdążyliśmy znaleźć miejsca w głośnikach zabrzmiała wolna muzyka no ja to zawsze mam szczęście (wyczuj ten sarkazm) Mati złapał mnie za biodra i odwrócił w swoją stronę zarzuciłam ręce na jego kark, zaczęliśmy się kołysać w rytm przez cały ten czas nie spojrzałam na niego bo pewnie z byle czego spaliłabym buraka miał na sobie białą koszulkę i czarne rurki opuszczone w kroku, włosy postawione na żel. Oparłam głowę na jego obojczyku i lekko się uśmiechnęłam gdy poczułam jak delikatnie palcami kreślił wzorki na moich biodrach
-Ślicznie wyglądasz -Mruknął mi do ucha
-Dzięki ty też -Podniosłam głowę i spojrzałam na niego, przejechał kciukiem po moim policzku i delikatnie pocałował w kącik ust, wtuliłam głowę w zgięciu jego szyi, objął mnie mocniej.
-Możemy porozmawiać?
-Tak
-Tylko nie tutaj wyjdźmy na zewnątrz
Chodziliśmy po parku i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym
-Słuchaj ja wiem że jestem starszy od ciebie o 5 lat ale no może to głupie ale mi się bardzo podobasz powiedz czy...no mam jakieś szanse? -Nie odpowiedziałam tylko pociągnęłam za jego koszulkę i pocałowałam. To było cudne pragnęłam tego tak długo. Po chwili oderwaliśmy się do siebie
-Czyli mam? -Zapytał i się zaśmiał
-Chyba tak -Puściła mu oczko
Dzisiaj mijają 3 lata od imprezy i od tego jak jesteśmy razem. Dziś znów sobota ale nie idę nigdzie Mati przychodzi do mnie muszę mu coś powiedzieć. Był u mnie punktualnie z bukietem róż kocham go leżeliśmy przytuleni na moim łóżku. Wzięłam rękę Mateusza i odsłoniłam brzuch, położyłam jego dłoń na nim i odwróciłam głowę w stronę jego twarzy
-Chciałbyś synka czy córeczkę? - Zapytałam
-Co to za pytanie? -Zmarszczył brwi i zabrał rękę -Chyba nie chcesz powiedzieć że....że jesteś w ciąży? Pokiwałam głową. Podniósł się i spojrzał na mój brzuch szczerze? To się trochę przestraszyłam może on nie chce dziecka i będzie kazał mi usunąć...zaciągnęłam koszulkę z powrotem i objęłam brzuch rękami
-Myślałam że będziesz się cieszył -Powiedziałam zciszonym głosem i podniosłam się do pozycji siedzącej. Usiadł na przeciwko i rozłożył moje nogi tak że był pomiędzy nimi pociągnął lekko za nie tak że znów leżałam, spojrzałam wystraszona na niego, nigdy się go nie bałam bo nigdy nie zrobił mi krzywdy ani nie podniósł na mnie ręki. Po prostu ja mam 21 lat on 26 może jeszcze nie jest gotowy na dziecko. Pochylił się nade mną i pocałował najpierw w usta później w czoło
-Nie bój się mnie wiesz że nigdy nie zrobię ci krzywdy
-Wiem
-Nie żartujesz? -Zapytał i znów usiadł. Pokręciłam przecząco głową. Podniósł moją koszulkę i się uśmiechnął -Mój dzidziuś -Szepnął i pocałował mój brzuch.
Jesteśmy razem już 15 lat mamy cudowne dzieci i jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, a wszystko skończyło się dosłownie w sekundę....kiedy się obudziłam a raczej obudziło mnie pukanie do drzwi mojego pokoju.
-Hm? -Mruknęłam a drzwi się otworzyły a w nich stanął Mati
-Jeśli będziesz chciała jechać do klubu to powiedz zostałem specjalnie dla Ciebie ksieżniczko -Zaśmiał się i zmierzył kilka razy wzrokiem -Ślicznie wygladasz -Puścił mi oczko i wyszedł. Spojrzałam po sobie i się okazało że byłam w samej czarnej koronkowej bieliźnie. Zalałam się rumieńcem i wepchnęłam głowę w poduszkę. Poczułam coś na nodze podniosłam głowę a tam ogromny czarny pająk zaczęłam piszczeć na cały dom i zrzuciła go na pościel. Piszczałam jak nie normalna podskoczyłam i zbiegłam z łóżka w tym czasie drzwi pokoju się otworzyły a do środka wpadł Mati. Zamiast wybiec z pokoju wskoczyłam na ręce Mateuszowi i mocno ścisnęłam
-Ej mała co się stało? -Pogłaskał mnie po plecach
-Pająk -Wyjąkałam mu do ucha
-Co? -Wybuchł śmiechem
-Zabij proszę -Scisnelam go jeszcze mocniej a on nie mógł się powstrzymać od śmiechu. Ruszył w stronę łóżka
-Ale tu nic nie ma
-Uciekł
-Mam szukać? -Potarł dłońmi moje plecy
-Mógłbyś? -Zapytałam odsuwając się lekko od niego i spoglądając
-Jasne -Uśmiechnął się i znów zmierzył mnie wzrokiem no tak nadal w samej bieliźnie zalałam się rumieńcem i spuściłam głowę
-Przepraszam -Mruknęłam i zeszłam z niego
-To było słodkie -Uśmiechnął się
Postawił mnie i zaczął się rozglądać po pokoju ale po chwili stanął i spojrzał znów na mnie ja nie zrobiłam jeszcze żadnego ruchu dalej stałam w bieliźnie
-Nie ruszają się -Szepnął i zaczął do mnie podchodzić. No niech ktoś mnie zabije on siedzi na mnie?! Ścisnełam oczy i zaczęłam drżeć. Otworzyłam oczy a on stał z szerokim uśmiechem na twarzy
-Żartowałem -Zaśmiał się pogłaskał po nagim ramieniu
-Ty dupku nienawidzę cię -Uderzyłam go pięścią w klate na co on się bardziej zaśmiał
-No przepraszam nie mogłem sie powstrzymać
-Mhy -Mruknęłam i wyminęłam go
-Oj no weź -Ukuł mnie palcem w żebra odskoczyłam na bok a on powtórzył to kilka razy aż wybuchłam śmiechem. Przerzucił mnie przez ramie i pobiegł ze mną na dół waliłam rękami w jego seksowny tyłek a on rzucił mnie na kanapę w salonie i usiadł na mnie
-Złaź grubasie -Zasmialam się a on zaczął mnie łaskotać nie mogłam złapać powietrza przez śmiech aż w końcu przestał moja klatka piersiowa unosiła się nie spokojnie w górę i w dół patrzył na mnie w taki sposób że nie mogłam go rozszyfrować. Poprawił mi ramiączko od stanika ponieważ zsunęło mi się. Jego ciemnobrazowe oczy obserwowały mnie tak uważnie że znów poczułam się naga
-Piękna jesteś nie wstydź się -Przejechał palcem po linii mojej szczęki i pochylił łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.......Może mój sen się spełni.....:)

-------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem kiedy dodam rozdział dlatego dodaje taką krótką historyjkę nie o Justinie... Chciałabym wiedzieć czy chcielibyście czasem takie krótkie opowiadanka? Następne będzie o Justinie i pewnie ciekawsze:)
Komentujcie!!!