sobota, 2 listopada 2013

Rozdzial 15

Obudzilam sie rano wtulona w Patricka podnioslam glowe i spojzalam na niego nie spal juz.
-I jak sie spalo? Spytal usmiechajac sie
-A bardzo dobrze a tobie
-Jak w raju. Wybuchnelismy smiechem -Chodzmy na sniadanie
-Ok. Wstalismy i ruszylismy do drzwi ale przed nimi Patrick sie zatrzymal
-Rostrzep wlosy zeby bylo bardziej widac ze niby sex uprawialismy. Zaczelam trzepac wlosami -Umiesz robic malinki?
-No raczej a co?
-To dzialaj. Kucnal i przechylil glowe na bok. Zaczelam ssac i przygryzac skore na jego szyi i po chwili dzielo bylo gotowe. Przejzal sie w lustrze i usmiechnal. Po chwili bylismy juz na gorze wszyscy siedzieli przy stoliku a my szlismy w ich strone trzymajac sie za rece
-O cho cho widze ze dzialo sie wczoraj. Stwierdzil Toby pokazujac palcem na malinke Patricka wszyscy spojzeli sie na nia pozniej na mnie. -No no Kamcia dobra jestes
-Dzieki
-O ktorej bedziemy w domu? Krzyknal Justin widac bylo ze jest wsciekly
-Stary spokojnie za niedlugo doplyniemy. Odpowiedzial mu lagodnie David
-Moge isc posterowac? Zapytalam
-Jasne. David sie usmiechnal
Jak postanowilam tak tez zrobilam stalam z jakies 5minut przy sterze gdy nagle ktos przystanal obok mnie. Odwrocilam sie Bieber stal i patrzyl na ocean z recami w kieszeniach
-Powiedz mi co was laczy? Widzialam wscieklosc na jego twarzy chociaz chyba chcial byc spokojny.
-Ze niby z kim?
-Z Patrickiem. Nie udawaj ze nie wiesz o kogo chodzi! Krzyknal odwracajac sie w moja strone
-Nie twoj interes. Burknelam dalej patrzac przed siebie
-Pytam co was laczy?!! Znow krzyk ale tym razem zlapal za ster uniemozliwiajac mi jaki kolwiek ruch nim
-Nie wiem o czym mowisz. Odpowiedzialam grzecznie odwracajac sie w jego strone stajac naprzeciw niego.
-Co do kurwy on ma czego ja nie mam?!!!!!! Otworzylam szeroko oczy patrzac na niego. W jego oczach malowala sie wscieklosc polaczona ze smutkiem. Zlapal swoimi dlonmi za moje ramiona i przyblizyl. -Co... Szepnal cicho po czym wpil sie namietnie w moje usta o ja pierdole jak on caluje nagle jakby nic wokol nie bylo doslownie pustka moje nogi jak z waty rece az sie prosily zeby wplatac je w te jego idealne lsniace wlosy ale bylam taka wstrzasnieta tym ze nawet nie potrafilam teraz poruszyc ustami. Ale on nie poddawal sie mimo ze ja nie oddawalam pocalunku on nadal zachlannie calowal moje usta az wkoncu odzyskalam czucie i moja dlon znalazla sie w jego wlosach a usta zaczely wspolgrac z jego oparl mnie o ster dalej calujac po jakis 10 namietnych minutach oderwalismy sie od siebie trzymalam rece na jego klatce piersiowej ktora unosila sie nie spokojnie oparl swoje czolo o moje obydwoje ciezko dyszelismy
-Przepraszam cie. Przepraszam za wszystko. Szepna patrzac prosto w moje oczy po czym znow wpil sie w moje usta
-Dlaczego sie zatrzy....
Piskliwy glosik wylonil sie zza plecow Justina. Oderwalismy sie szybko od siebie -Justin jak mogles... Krzyknela i uciekla, szkoda mi sie jej teraz zrobilo
-Selena czekaj!! Krzyknal Justin i tak po prostu mnie zostawil i pobiegl za nia stalam w szoku i patrzylam pusto przed siebie az mi lzy polecialy z oczu zsunelam sie na podloge i zaczelam plakac
-Kurwa Kamila co ci  sie stalo? Podbiegl do mnie David
-Calowalismy sie a on pobiegl do niej. Wydukalam przez szloch
-Och skarbie. Przytulil mnie mocno a ja odwzajemnilam sciskajac jego koszulke i moczac ja przy okazji. David zaprowadzil mnie do pokoju i chwile ze mna posiedzial
-Idz David nie musisz ze mna tu siedziec jestes kochany ale lepiej jak juz bedziemy w domu nie chce go wiecej widziec.
-Dobrze skarbie trzymaj sie. Pocalowal mnie w czolo i wyszedl, zostalam sama siedzialam na lozku i myslalam o tym co sie stalo widocznie dla niego ten pocalunek i przeprosiny nic nie znaczyly . Lezalam skulona na lozku i grzebalam cos w telefonie nagle w mojej glowie zaczely szalec mysli zwiazane z Justinem Kochasz go, nie oszukuj samej siebie, zakochalas sie w Justinie Bieberze. Wstalam chcialam pozbyc sie jakos tych mysli i nagle zrobilo mi sie slabo a w tym samym czasie w pokoju pojawil sie Toby widzialam tylko jego rozmazana postac i nagle przed oczami ciemno.

Obudzilam sie na swoim lozku w domu a obok mnie siedzial Toby. Przekrecilam glowe na drugi bok bylam strasznie slaba i bolala mnie glowa
-Co sie stalo. Szepnelam bo tylko na tyle  bylo mnie stac. Toby gwaltownie spojzal na mnie
-Kamcia w koncu tak sie martwilem. Polozyl sie obok i przytulil mnie. -Zemdlalas, badal cie lekarz, bylas nieprzytomna 2 godziny
-Cos ze mna nie tak? Mowilam troche przestraszona
-To ze zmeczenia, za dlugo przebywalas tez na sloncu i nic nie jesz malo brakuje ci do anemi. Ale teraz jak juz o tym wiemy nie dopuscimy do tego zebys nam w anoreksje popadla. Twoi rodzice jutro wyjezdzaja i maja przyjechac dopiero za dwa tygodnie
-Mieli jechac na tydzien. Przerwalam mu
-Tak ale twoja ciocia zachorowala i musza jej pomoc. A no i jakas twoja ciotka dzisiaj ma tu przyjechac
-Cooo przeciez obiecali ze sama mnie zostawia. Burknelam zla a Toby sie zasmial.
-Ale ona wpadnie tylko na chwile zeby sie przywitac
-Ciekawe co za ciotka... Zastanawialam sie
-No tego nie wiem ale wracajac do twojej masy chudzinko. Przytulil mnie bardziej i ucalowal w skron. -Twoja mama powiedziala ze do jutra nie opusci kuchni ciagle cos pychci
-Jejkuuuu...
-Ciesz sie ze udalo nam sie ja wyblagac zeby nie zostawala bo miala juz nie jechac ale przekonalismy ja ze zadbamy o ciebie i taka prawda. Usmiechnal sie bedziemy cie karmic dostalismy nawet pozwolenie tutaj zamieszkac do czasu ich powrotu
-Wszyscy tu bedziecie. Zapytalam uradowana
-No nie do konca. Podrapal sie po karku
-Jak to? Zmrozylam oczy
-No bede ja, Patrick, Ryan i....ten...no... Probowal uniknac tej odpowiedzi
-No kto?! Krzyknelam i zdziwilam sie skad mam na to sile. Toby spojzal na mnie takim smutnym wzrokiem
-Justin... Szepnal a ja opadlam na plecy
-Jak to Justin dlaczego on? Nie chce go tutaj! Kto mu pozwolil?
-Twoi rodzice on jest na dole martwi sie o ciebie zerwal z Selena dzisiaj. Ryan i Patrick pojechali po nasze rzeczy, Chris i David beda codziennie przychodzili. Jak poczujesz sie lepiej zabawimy sie mozemy zrobic impreze David juz przekazal wszystko Mattowi on tez sie martwi.
-Z..z..zerwal...z Selena? D..dlaczego? Spojzajam na niego
-Nie wiem na jachcie sie klocili i Justin powiedzial jej ze to nie ma sensu, ze jej nie kocha to byla pomylka mowil cos o jakims pocalunku z inna
-Toby....
-Tak?
-Ze mna...
-Co z toba? Toby spojzal na mnie i polozyl nademna podpierajac na rekach -Nie mow ze sie calowaliscie?
-No tak wtedy jak poszlam sterowac o przyszed klocilismy sie i tak jakos wyszlo pozniej przyszla Selena zobaczyla to i Justin za nia pobiegl ja sie poplakalam przyszedl David zabral mnie do pokoju pozniej przyszedles ty i.....film mi sie urwal.
-Och Kamila, Kamila. Pocalowal mnie w nos a ja przykrylam sie koldra az po czobek glowy. -No to odzyskalas przytomnosc, sily tez pewnie masz to idziemy jesc. Sciagnal ze mnie koldre a ja jeknelam
-Nie chce, nie jestem glodna...
-Nie marudz tylko ruszaj dupsko i idziemy na dol musisz zjesc ogarnac sie bo bedziesz miala gosci i chyba nie chcesz ich od razu wystraszyc. Zasmial sie a ja walnelam go w ramie
-Dobra.. Burknelam pod nosem i leniwie zeszlam z lozka bylam jeszcze troche slaba wiedz Toby zlapal mnie w pasie i tak zeszlismy do kuchni Toby posadzil mnie na krzeselku a ja sie z niego zasmialam
-Jezu kochanie jakiego ty nam stracha narobilas. Do kuchni woarowala mama z tata zaczeli mnie sciskac
-Ja zyje spokojnie. Powiedzialam smiejac sie. A oni wkoncu mnie puscili z tego jakze ciasnego uscisku
-Nie uwierzysz  kto dzisiaj nas odwiedzi.
-No jakas ciotka
-Nie jakas tylko Maria z Patrycja i Klaudia
-Cooooo?!!!! Nie moglam uwierzyc moje dwie najlepsze przyjaciolki przyjezdzaja. A Maria to nie jest moja ciocia to babcia Patrycji ale zawsze z Klaudia nazywamy ja ciocia:)
-Cieszysz sie? Spytal tata smiejac sie ze mnie
-Nie moge uwierzyc az z Polski beda tu dzisiaj ja nie wierze. Lzy polecialy mi z oczu pobieglam do salonu krzyczac jak glupia padlam na kanape rozmarzona. -A na ile przyjezdzaja? Krzyknelam i dopiero zauwazylam ze calej tej komicznej sytuacji przygladaja sie rozbawieni Justin i Toby. Gdy ich zauwazylam od razu spalilam buraka. Wyszlam z salonu i wrocilam do kuchni znadlam posilek przygotowany przez moja mame i pobieglam sie umyc. Justin z Tobym poszli do domu mieli wrocic dopiero jutro rano zeby mnie "pilnowac" ogarnieta juz chodzilam niecierpliwie po pokoju az do mnie Jula wpadla
-Wiesz ze za miesiac jak zacznie sie rok szkolny to bede chodzila do naszego domu kultury na hip hop? Mowila uradowana, nie dziwilam sie jej to rowniez jedna z rzeczy ktore ja kocham i robilam tanczylam w pewnej grupie hip hop to byl nasz zywiol najlepiej czulismy sie w naszej grupie tanczac to co kochamy, ale jakos z czasem nasza grupa zaczela sie zmniejszac i zostala rozwalona.
-Loooo no to swietnie sama z checia bym sobie potanczyla.
Rozmawialysmy o tancu o roznych innych rzeczach sluchalysmy muzyki az zadzwonil dzwonek.
KOMENTUJCIE!

9 komentarzy:

  1. Super dawaj następny!! To wciąga ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!! Kurde!! To jest na serio swietne!!
    Justin z jednej strony zachowal sie jak swinia biegnac za Gomez...Ale fajnie ze z nia zerwal ^^
    Hahaha akcja z 'sex'em'' tez byla dobra xD i te malinki :P hihihi
    Ciekawa jestem jak to potoczy sie dalej i czy Kamila bedzie dogadywala sie z Biebsem :D
    Dodawaj jak najszybciej nn bo mnie ciekawosc zjada :P
    Pozdrawiam i zycze weny!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny jak zawsze :D zapraszam na mojego ;* : http://tolivenottodie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER ! DAWAJ DALEJ

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj daleej <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże jak ja to kocham... Chcę już następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. koooocham ♡♡

    OdpowiedzUsuń