niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 28

WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!!!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Wiesz co masz rację ja nie powinnam ci pomagać jesteś skończonym kretynem i mam gdzieś twój projekt z historii, nie chce też twojej pomocy i wisi mi to czy to zalicze czy nie. Radź sobie sam i szukaj kogoś innego do pomocy. -Był nie co w szoku a ja się odwróciłam i poszłam do klasy. Resztę lekcji było spokojnie, po ostatniej lekcji umówiłam się z dziewczynami że w sobotę do nich pojadę. Przed drzwiami szkoły pożegnałyśmy się z dziewczynami i już miałam iść do samochodu ale ktoś mnie zawołał odwróciłam się i nie zgadniecie kto....Tommy we własnej osobie. Założyłam ręce na piersi i uniosłam brwi
-Ja chciałbym cię przeprosić 

-Hahaha nie no serio? -Zaśmiałam się ironicznie i popatrzyłam w inną stronę niż on 
-Potrzebuje twojej pomocy -Spuścił głowę 
-I co w związku z tym? -Spojrzałam na niego
-No...ten...poniedziałek jeszcze aktualny? -Uśmiechnął się blado 
-Może i aktualne -Podał mi swój telefon
-Wpisz mi swój numer 
-Ok -Wzięłam jego telefon i wpisałam numer
-Dzięki -Uśmiechnął się
-No już spoko
-To część -Wsadził ręce do kieszeni i spuścił głowę
-Pa -Zaśmiałam się i odeszłam
Pomagam mu bo sama potrzebuje pomocy wiem że nie mogę oblać tego sprawdzianu. Dlatego zgodziłam się mu pomóc. Popędziłam do domu. Reszta dnia minęła mi spokojnie, odrobiłam lekcję na poniedziałek i spakowałam się żeby później mieć z głowy. Na dworze już coraz zimniej, otworzyłam okno i ogarnęłam pokój coś ostatnio rzadko tu sprzątam, wiem zaniedbuje swój pokój i moje obowiązki ale wszystko teraz sypało się na raz najpierw Justin później Patrick, Matti, dziewczyny i szkoła a jak szkoła to Tommy...-Boże sami chłopcy co jest ze mną? - Pomyślałam i oparłam się o parapet żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Była 21 a było już tak ciemno że ledwo było coś widać ech nie lubie zimy, tak wiem jeszcze się nie zaczęła ale ja chce już lato. Nie wiem ile tak stałam ale zmarzłam, miałam już odejść ale zauważyłam ze najprawdopodobniej mój nowy sąsiad znów się nudził i grzebał coś w garażu. Zamknęłam okno i zasłoniłam je, następnie udałam się do łazienki żeby się umyć i ogarnąć. Czysciutka wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Mama robiła kolację 
-Hej mamuś pomóc ci w czymś?
-Oo Kamila... Nie nie musisz już wszystko gotowe 
-No dobrze - I nagle mi się przypomniało o chłopakach dawno ich tu nie widziałam.
-A umm gdzie są chłopcy?
-No tak ty nawet nie wiesz że oni się wyprowadzili 
-Co! Kiedy??!!
-Hah no już kilka dni temu
-Ach kurde nawet nie widziałam ich domu
-Spokojnie pewnie jeszcze zobaczysz 
-No musz się kiedy wybrać np w niedzielę
-Może my też pojedziemy
Zjedliśmy kolację i poszłam do pokoju bo już padałam. Zgasiłam światło i położyłam się spać, zdążyłam się przewrócić na bok kiedy do pokoju ktoś wszedł po cichu. Odwróciłam się była to Jula przytulona do swojego misia
-Hej mała co jest?
-Mogę spać z tobą?
-Jasne a dlaczego?
-Tak jakoś 
-To wskakuj - Uchyliłam kołdrę i wpuściłam ją. Przytulona do mnie po woli usypiała. Nagle mój telefon zaczął wibrować wzięłam go był sms 
*Od nieznajomy
-Siemka mała śpisz już?
Patrzyłam na wyświetlacz i nie wiedziałam czy odpisać czy nie. W końcu zdecydowałam 
*Do nieznajomy 
-Że niby kto ty?
Odpisał w mgnieniu oka
*Od nieznajomy
-Twoje kochanie skarbie 
Ustawiłam jaśniejszy wyświetlacz bo Julka już spała i wyciszyłam telefon żeby jej nie obudzić. Znów odpisałam 
*Do nieznajomy
-Lecz się koleś
Odłożyłam telefon z nadzieją że już nie odpisze ale myliłam się po chwili wyświetlacz zamigał. Leniwie go podniosłam i odczytałam 
*Od nieznajomy
-Jesteś piękna i seksowna dlaczego masz taki pyskaty pyszczek?
Yy postanowiłam nie odpisywać jakiś zboczeniec tylko skąd wziął mój numer. Odłożyłam telefon i przytulona do Julki zasnęłam. Obudziłam się w nocy byłam tyłem do Julki a przodem do mojej szafki nocnej na której leżał mój telefon, migał wyświetlacz znów chyba wiadomość. Wzięłam go i z przymrużonymi oczami zaczęłam czytać 
*Od nieznajomy
-Kotek no odpisz mi tęsknię:*
Serio zaczynałam się bać. Telefon znów zawibrował. Trzęsącymi się rękami otworzyłam wiadomość 
*Od nieznajomy 
-Czemu zasłaniasz okna? Daj mi tą satysfakcję i nie zasłaniaj go jutro chce na ciebie patrzeć ślicznotko. 
Łza kapnęła mi z oka wstałam powoli i podeszłam do okna, delikatnie odsunęłam na bok roletę i wyjżałam na ulice. Na chodniku stał najprawdopodobniej mężczyzna w czarnej bluzie z kapturem na głowie. Drżącą ręką wystukałam numer Ryana i zadzwoniłam. Jego numer akurat znałam na pamięć dlatego też zadzwoniłam do niego
-Kamila? 
-T...Tak -Wyjąkałam 
-Co się stało? -Zapytał wyraźnie zaniepokojony 
-Przepraszam że dzwonię tak późno i cię budzę ale czy mógłbyś przyjechać do mnie proszę -Wyszeptałam 
-Jasne zaraz będę -Rozłączył się 
Chciałam zablokować telefon ale znów przyszło powiadomienie o wiadomości 
*Od nieznajomy
-Zabawa dopiero się rozkręca :D
Nie miałam pojęcia o co chodzi widziałam tylko jak ten ktoś chowa telefon i zaczyna pośpiesznie oddalać się od mojego domu i dopiero teraz zauważyłam ze Ryan podjechał pod mój dom. Otworzyłam cicho drzwi i zeszłam po schodach, szybko otworzyłam drzwi wejściowe i wróciłam Ryana. Pośpiesznie zamknęłam żą nim drzwi i przytuliłam go jeny jak ja się wtedy bałam 
-Kamcia co się stało? -Wyszeptał w moje włosy i potarł moje plecy 
-Chodźmy do mnie -Pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju, kurczę że też akurat dzisiaj musiała spać u mnie Jula. Całe szczęście mój pokój nie był mały wręcz przeciwnie było dużo miejsca i łóżko było ogromne za to je kochałam. Kiedy weszliśmy do pokoju podeszłam do okna żeby zobaczyć czy ten ktoś jeszcze tam jest...nie było. Popchnęłam Ryana do łazienki i wzięłam telefon.
-Powiesz mi co się dzieje? - zapytał kiedy już byliśmy za drzwiami łazienki. 
-Pierwszy sms przyszedł do mnie o 22 a ostatni 5 minut temu
-Ale jaki? Od kogo? -Spojżał na mnie z uniesionymi brwiami 
-Nie wiem sam zobacz -Podałam mu telefon. Zaczął czytać, kiedy skończył oddał mi telefon
-Ktoś sobie pewnie jaja robi -Uśmiechnął się pocieszająco 
-Widziałeś tego kolesia co odchodził spod mojego domu kiedy tu podjechałeś? 
-No tak jakiś dziwny typ ciągle się oglądał i jakby uciekał nie widziałem jego twarzy bo miał kaptur na głowie. Znasz go?
-Jestem przekonana że to on pisał
-Dlaczego tak myślisz?
-Kiedy napisał mi tego sms'a że zasłaniam okna to podeszłam tak żeby nie widział odsłoniłam rolete i on tam stał gapił się w moje okno i trzymał w ręce telefon później wystukał coś na ekranie i zablokował go a do mnie doszedł sms. Jak tylko usłyszałam twój samochód on zaczął odchodzić, prawie biegł. Ryan boję się. 
-Spokojnie mała dojdziemy kto to, nie pozwolimy żeby coś ci się stało ale może to tylko zbieg okoliczności i ten koles nie miał z tym nic wspólnego. -Przytulił mnie i w tym samym momencie znów zaczął wibrować telefon. Wtuliłam się w Ryana jeszcze mocniej i dałam mu mój telefon 
-Zobacz ty proszę cię -Nic nie odpowiedział tylko wziął telefon i zaczął czytać czułam jak jego ciało się napina, odsunęłam się od niego i spojrzałam posłał mi tylko przelotne spojrzenie i wyciągnął swój telefon 
-Na wszelki wypadek zapisze sobie ten numer -Mruknął i szybko wbił numer do swojego telefonu. 
-Znów on napisał? - Tylko przytaknął -Co? -Podał mi telefon 
*Od nieznajomy 
-Widzę Ryanek na pomoc przyjechał co przestraszyłaś się? 
-Skąd on...on...cię zna? -Spojrzałam wystraszona na niego
-Nie wiem -Pokręcił głową -Dawałaś komuś ostatnio numer? -Zaczęłam myśleć i przecież dzisiaj a raczej wczoraj dałam to..to
-Tommy -Wydukałam 
-Kto?
-Tommy chłopak z mojej klasy dałam mu wczoraj numer bo muszę mu pomóc w projekcie 
-A nie wiesz czy on mógłby to zrobić?
-Nie przepadamy za sobą ale nie wiem czy byłby skłonny do tego.
-Trzeba z nim pogadać
-Jasne -Byłam jak w trasie ktoś mnie zastrasza masakra tak cholernie się boję 
-Kochanie nie bój się nigdy z chłopakami nie pozwolimy cię skrzywdzić zrobimy wszystko żeby znaleźć tego kogoś jasne? - Podniósł mój podbródek i popatrzył w oczy 
-Zostaniesz ze mną dzisiaj? -Zapytałam z nadzieją że się zgodzi 
-Tak zostanę 
Weszliśmy do mojego pokoju 
-Dzisiaj Jula ze mną śpi -Szepnęłam do niego 
-To nic -Pocałował mnie w czubek głowy 
Położyłam się i czekałam aż Ryan się rozbierze przesunęłam Julkę na bok ale tak żeby nie spadła i po chwili zostałam przyciągnięta do cieplutkiego ciała mojego przyjaciela. Wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka i delikatnie pocałowałam jego policzek dziękując mu za to że przy mnie jest. Jak ja mam dobrze że ich mam nie wiem co bym bez nich zrobiła.  Nie mogłam usnąć i Ryan też nie. Bez przerwy pocierał moje plecy i pomagał mi się uspokoić. A może to tylko Tommy robi sobie jaja z tą nadzieją w końcu zasnęłam.
~*~
Obudziłam się już nie przytulona do Ryana tylko na miejscu Julki a ona po między nami, nie mam pojęcia jak ona to zrobiła. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu żeby zobaczyć która godzina na szczęście nie było żadnych sms'ów 
-Dzień dobry -Usłyszałam głos Ryana
-Hej -Uśmiechnęłam się do niego
-I jak się czujesz? -Pogłaskał mnie po głowie
-Już lepiej. -Przyciągnęłam się


Myślałam o tym że to Tommy robi sobie ze mnie jaja ale skąd on by znał Ryana, skoro ten nawet nie kojarzy jego imienia. 
-O czym myślisz? - Zapytał i w tym momencie Julka zaczęła się wzbudzać 

-Dzień dobry -Mruknęła przecierając oczy
-Część księżniczko -Ryan pocałował ją w policzek 
-Oo Ryan co ty tu robisz? -Przeciągnęła się
-A tak wpadłem -Zaśmiał się 
-To ją lecę do siebie pa -Pocałowała go w policzek i wybiegła z pokoju. A Ryan przybliżył się do mnie i przytulił 
-To o czym tak myślałaś? 
-No o tym że to mógłby być Tommy ale on cię raczej nie zna i z resztą ty go też. -Spojrzałam na niego
-Ale można go sprawdzić
-Zapytam go w szkole a z resztą on ma w poniedziałek do mnie przyjechać ten projekt robić 
-To ją chętnie też wpadne 
-Niee sama go zapytam -Zaśmiałam się 
-No dobrze ale jak coś to od razu dzwoń 
-Dobrze tatusiu -Znów zachichotałam 
-A co do twojego tatusia to powinienem już iść bo jak tu wejdzie to dopiero będzie -Zaśmiał się i wstał. Fakt i jeszcze był w samych bokserkach. 
-Moi rodzice cię lubią tak jak resztę chłopaków 
-No ale wiesz tak nagle się tu znalazłem wieczorem mnie tu nie było a rano nagle wychodzę z waszego domu 
-Coś wymyślimy -Też wstałam 
-A wybierasz się gdzieś dzisiaj? 
-Tak jadę do dziewczyn 
-Ach no dobrze tylko tam za bardzo nie szalejcie 
-Hahaha jasne 
~*~
Przy drzwiach pożegnałam się z Ryanem na szczęście rodzice jeszcze byli w sypialni, mają wolne to korzystają (bez skojarzeń, nie chce więcej rodzeństwa ;P)
-Dziękuje ci Ryan jesteś kochany pamiętaj że ty też możesz na mnie zawsze liczyć -Przytuliłam go
-Dziękuje skarbie -Złapał moją twarz w ręce -Na razie nie usuwaj tych sms'ów i uważaj na siebie -Pocałował mnie w czoło a ja znów go przytuliłam 
-Będę 
~*~
O 14.00 byłam u dziewczyn 
-Siemka laski -Zaśmiałam się do nich w drzwiach 
-No siemka laska -Odpowiedziały równo i spojrzały na siebie, po chwili wszystkie się śmiałyśmy. 
Siedziałyśmy u Klaudii w pokoju i gadałyśmy o tym jak im się tu mieszka i tak dalej, nagle one wyjechały do mnie z pytaniami 
-No a ty opowiadaj o Tommy'm 
-Że niby co? -Zapytałam zdezorientowana 
-No jak to co przecież każdy widzi jak na siebie patrzcie i niby "dokuczacie" -Patrycja zrobiła cudzysłów w górze 
-Jak to niby ja go nie lubie 
-Taa jasne -Prychnęła Klaudia 
-No a niby jak można lubić takiego typa? -Zapytałam unosząc brwi 
-Na kilku lekcjach siedzicie razem widać że jest pomiędzy wami jakaś chemia 
-Ta chemia chyba lekcyjna 
-Mhy kto jak kto ale my cię znamy najlepiej 
-Chyba jednak nie - Mruknęłam i podeszłam do okna. Na przeciwko był ogromny dom wow to była willa nagle w oknie zobaczyłam Tommy'ego on tam mieszka? No no nie źle, chyba mnie też zauważył bo na jego twarzy pojawił się grymas 'dupek'. Otworzyłam szybko okno muszę z nim pogadać, on też nie chętnie otworzył swoje okno 
-Wyjdź przed dom! -Krzyknęłam do niego a on wykrzywił usta. Zła zamknęłam okno i wybiegłam przed dom na chodnik. Po chwili powolnym krokiem pojawił się obok mnie 
-Zadzwoń do mnie - Rozkazałam i wyciągnęłam swój telefon, spojżał na mnie jak na wariatke ale wyciągnął swój telefon. Rano ten nieznajomy numer zapisałam po nazwą "ktoś" tylko po to żeby nie mylić z innymi numerami. Tommy wystukał coś w swoim telefonie i przyłożył telefon do ucha, staną bokiem do mnie i zaczął gwizdać. Na moim ekranie pojawił się 'Nieznajomy'. Kurde to nie on, stałam i patrzyłam na wyświetlacz zamyślona dopiero jego głos wyrwał mnie z rozmyśleń 
-Nie odbiera może zostawiła telefon w domu -Uniósł brwi i spojrzał na mnie, przewróciłam tylko oczami i szybko zapisałam jego numer nazwa: 'dupek'. Schował swój telefon i wsunął ręce do kieszeni patrząc na mnie wyczekująco 
-Coś jeszcze? -Zapytał znudzony
-Dawałeś komuś mój numer? 
-A niby po co? -Zmarszczyłącznie brwi...znów
-No nie wiem pytam
-Nie nie dawałem nikomu 
-Aha -Spóściłam głowę -No dobra to do..um..poniedziałku -Mruknęłam pod nosem i odwróciłam się w stronę domu dziewczyn 
-Zaczekaj -Złapał mnie za rękę odwróciłam się i spojrzałam na nasze dłonie szybko puścił a ja zaplątałam ręce na piersiach -Coś się stało?
-Nie, wszystko jest spoko -Powiedziałam cicho 
-Napewno? -Przechylił się tak że miał głowę niżej niż ja, podniosłam głowę i spojrzałam na niego 
-Tak, dzięki
-Jesteś dziwna -Zmarszczył nos i się uśmiechnął a mi od razu upoważniła mina
-Dobra muszę iść, nara.... dupku -Powiedziałam te ostatnie słowo po cichu 
-Słyszałem -Krzyknął za mną 
-I dobrze -Odpowiedziałam 
Po chwili byłam w środku, szybko przemknęłam do pokoju Klaudii a one stały z rękami skrzyżowanymi na piersiach i brwiami uniesionymi do góry...wyglądały komicznie 
-Co? -Spojrzałam w lusterko bo myślałam że mam coś na twarzy tak na mnie patrzyły 
-I ty nam jeszcze zaprzeczasz że nic pomiędzy wami nie ma pff -Pati Prychnęła pod nosem 
-Bo nie ma ile razy mam wam tłumaczyć?! -Już się wkurzyłam 
-Jak on na ciebie patrzył to było słodkie -Pisnęła Klaudia 
-Jesteście nie normalne -Rzuciłam się na łóżko Klaudii twarzą w poduszkę a one wskoczyły na mnie. Zwaliłam je z siebie i zaczęłyśmy się bić poduszkami jak małe dzieci zaczęłam się śmiać z naszej głupoty i wzięłam telefon żeby zobaczyć która godzina w tym samym czasie telefon zawibrował..wiadomość. Bałam się ją otworzyć ale jednak postanowiłam że muszę 
*Od dupek ...uff ulżyło mi 
-Bitwa na poduszki! Mogę się przyłączyć?! :D 
Zaśmiałam się i spojrzałam w okno patrzył się w nasze okno i uśmiechał 
*Do dupek 
-Niestety ale zaraz będziemy się przebierały i nie chcemy przed chłopakiem. 
Odpisałam i się zaśmiałam dziewczyny przeczytały to co on i ją napisaliśmy, Klaudia podeszła do okna i zaczęła je powoli zasłaniać a my z Patrycją stanęliśmy na przeciw siebie i zaczęłyśmy podciągać bluzki do góry. Klaudia zasunęła do końca a my ze śmiechem padłyśmy na łóżko. Znów wiadomość 
*Od dupek 
-No weźcie a miałem już po popcorn jechać 
*Do dupek
-Czekaj może kiedyś odsłonimy 
*Od dupek
-Małpy 
*Do dupek
-A ty największa 
Odłożyłam telefon i zaczęłyśmy oglądać filmy o 22 wyszłam z ich domu
~*~
O 23 położyłam się spać tym razem sama nie było ani Julki ani Ryana byłam sama, okna pozamykane i zasłonięte, bałam się kurde wiem że w domu jestem bezpieczna ale mimo wszystko się bałam. Telefon wyłączyłam tym razem chciałam się wyspać.  
~*~
W niedzielę byliśmy u chłopaków no ta ich chata to niczego sobie duża a w środku luksus a no i za tydzień w sobotę impreza a teraz znów poniedziałek najwięcej lekcji akurat dzisiaj tak 'na dobry początek tygodnia'. Przez weekend nie przyszedł do mnie żaden sms i za to w duchu dziękuje Bogu. 
Miałam właśnie fizykę z naszą wychowawczynią. Za pierwszym razem to dobrego wrażenia nie zrobiła. Podeszłam do mojej szafki na szczęście tego dupka nie było wyciągnęłam książkę i ruszyłam pod klasę, równo z dzwonkiem byłam pod drzwiami. Dziewczyny już tam były tak samo jak pan dupek, podeszłam do dziewczyn i zaczęłyśmy rozmawiać. Korytarz był już pusty tylko nasza klasa stała 
-Może nie przyjdzie -Mruknął jakiś chłopak 
-Za 5 minut idę stąd -Odezwał się kolejny
-Oo a nie fajnie byłoby zrobić jakieś ognisko klasowe żeby się lepiej poznać -Dodał inny 
-Ta tylko gdzie? -Znów głos jakiegoś kolesia 
Przestałam słuchać i myślami powróciłam do rozmowy dziewczyn 
-Co mamy następne? -Zapytałam 
-Wf -Zaśmiała się Klaudia 
-Znów się na ciebie gapi -Szepnęła mi na ucho 
-Że niby kto? -Zapytałam znudzona 
-Tommy -Uśmiechnęła się 
-A może on wam się podoba a nie mi? -Już byłam wkurzona 
-Złościsz się na nas za to że on się na ciebie gapi -Mruknęła oburzona.
-Dobra ją stąd spadam -Odwróciłam się i widziałam jak Tommy odchodzi. Ale po chwili zawrócił a zza ściany wyszła nauczycielka, wszyscy wydali z siebie dźwięk niezadowolenia. 
-Macie usiąść tak jak na pierwszej lekcji. -Jaa muszę siedzieć z tym gnojkiem nie chce. 
Wolnym krokiem ruszyłam do ławki, usiadłam a po chwili on siedział obok. Odchylił głowę w moją stronę 
-Część, co taka jakaś dzisiaj jesteś -Mruknął i ukuł mnie palcem w żebra. 
-Część -Mruknęłam i zaczęłam coś rysować w zeszycie 
-Ech -Usłyszałam tylko i do końca lekcji miałam spokój 
Po fizyce ruszyliśmy do szatni chłopcy do swojej i my do swojej. Przebrałyśmy się i poszłyśmy na sale. Nie mieliśmy lekcji z chłopakami przynajmniej to...
Zaczęłyśmy się rozgrzewać a później grałyśmy w kosza uwielbiam kosza byłyśmy połączone z inną klasą. Biegłam z piłką do kosza a nagle rzuciła się na mnie jakaś lalunia z innej klasy wywaliłam się i kurwa ręka mnie cholernie zabolała. Zmierzyłam ja wzrokiem blond włosy, a na twarzy tyle tapety że można by szpachelką zdrapywać.
-O co ci chodzi? - Zapytałam póki jeszcze nie było przy nas nauczycielki, podniosłam się i otrzepałam ale mnie strasznie ręka w nadgarstku bolała.
-Masz się odczepić od mojego Tommy'ego
-Że co?
-To co słyszałaś
-Dziewczyny co jest?
-Nic proszę pani - Powiedziała ta lalunia 
-To wracajcie do gry, łączymy was z chłopakami z nimi pogracie 
Poczekałyśmy aż chłopacy dołączą. Przyjrzałam się im jak przyszli do nas każdy był dobrze zbudowany...no no cieszę się że przyszłam do takiej szkoły. Ich nauczyciel wybrał dwóch chłopaków jednym był Tommy a drugi to jakiś wysoki blondyn nie z naszej klasy, miał błękitne oczy mmm ale ciacho. Najpierw na zmianę wybrali chłopaków a później dziewczyny. 
-Chcę ciebie - Powiedział ten blondyn wskazując palcem na mnie, byłam pierwszą dziewczyną przy nich zaczęli się ze mną poznawać i niestety ale nie pamiętam imienia żadnego z nich na końcu podałam rękę temu blondynowi 
-Hej Kamila - Podałam mu rękę 
-Mark - Uścisnął ją i uśmiechnął się -Co ci się w rękę stało? - Zapytał i dopiero teraz spojrzałam na mój nadgarstek był siny i spuchnięta
-Kurdę 
-Musisz iść do pielęgniarki co ci się stało?
-No ta blond lalunia się na mnie znienacka rzuciła i upadłam na ta rękę
-Proszę pani my idziemy do pielęgniarki 
-Po co?
-Bo koleżanka chyba nadgarstek skręciła 
-Oferma - Ta blondi prychnęła pod nosem
-Ty się zamknij bo to przez ciebie  - Stanął w mojej obronie o jak słodko
-Markus uspokój się i zaprowadź koleżankę do pielęgniarki - Powiedział jego nauczyciel
Ruszyliśmy do pielęgniarki przez drogę rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Pielęgniarka zabandażowała mi rękę i posmarowała maścią. Wróciłam na lekcję ale już nie ćwiczyłam resztę lekcji minęła dość spokojnie o dziwo Tommy mi nie dokuczał. 
~*~
Rodzice zabrali mnie do lekarza i przepisał mi tylko maść i założył nowy opatrunek o 17.00 mój telefon zadzwonił a na wyświetlaczu pojawił się 'dupek' odebrałam
-Halo?
-Cześć słuchaj nagła sytuacja ja nie mogę do ciebie dzisiaj przyjechać - Powiedział zdyszany 
-Aa no trudno innym razem
-Ale nie możemy musimy się pospieszyć z tym
-No to nie wiem
-Mogłabyś przyjechać do mnie 
-No ale przecież nie masz czasu
-No bo muszę siostry pilnować - Jęknął
-To w sumie mogę przyjechać 
-To świetnie, czekam, pa - I rozłączył 
Ogarnęłam się:
 
I wzięłam potrzebne rzeczy książkę do chemii i takie tam. Sięgnęłam po kluczyki i wsiadłam do samochodu mam ochotę przejechać się motorem ale z tą ręka nie wiem czy to dobry pomysł. Kiedy byłam pod domem Tommy'ego modliłam się żeby dziewczyny mnie nie zobaczyły szybko byłam pod drzwiami, zadzwoniłam i usłyszałam kroki, nagle drzwi się otworzyły a w nich Tommy z malutką dziewczynka na rękach no nie taką malutką była chyba starsza od Tony'ego. 
-Hej - Mruknęłam
-Cześć wejdź - Przepuścił mnie 
-Cześć jestem Kamila - Podałam dłoń tej malutkiej
-Ceść ja jeśtem Lili - Mała podała mi rączkę i zawstydzona wtuliła się w Tommy'ego
-Oo moja malutka się zawstydziła - Tommy pocałował ja w policzek 
Rozebrałam się i poszłam za Tommy'm najprawdopodobniej do jego pokoju ruszyliśmy po schodach na górę. Nie było to wysoko ale później przeszliśmy przez ogromny salon wow no to jest zdecydowanie willa, przez salon znów po krótszych schodach aż weszliśmy do pokoju  
-No widzę że serio lubisz kosza
-Tak to prawda
-Lilka musi zostać z nami
-Mi nie przeszkadza - Posadził ją na fotelu i odwrócił się do mnie
-Chcesz może coś pić bo idę właśnie - Zapytał
-Ja chce socek pomarańcowy - Pisnęła malutka
-Ty to zawsze chce jak ktoś chce - Wytkał jej język
-To może być sok pomarańczowy - Uśmiechnęłam się do niego
-Okej zaraz wracam - Wyszedł
-Ej malutka chodź do mnie - Usiadłam na jego łóżku i wystawiłam do niej ręce od razu do mnie podbiegła była śliczną blondyneczką króciutkie loczki spadały jej na ramiona, miała brązowe oczka była śliczna
-Umies śpiewc? - Zapytała przytulając się do mnie 
-Oj no za dobrze mi to nie wychodzi
-Noooo plooose - Przytuliła mnie jeszcze mocniej
-A co mam zaśpiewać?
-Hannah Montana - Krzyknęła a ja się zaśmiałam 
-No dobrze a jaka piosenka?
-Tą która znas 
-Może być let's get crazy?
-Takk uwielbiam to
Zaczęłam śpiewać a refren ona razem ze mną była taka słodka i naprawdę dobrze jej szło. Zeskoczyła z moich kolan i zaczęła tańczyć. 
-Tańc ze mną plllose - Pociągnęła mnie za rękę 
-Nie wierze że to dla ciebie robię - Wstałam i wzięłam ją na ręce zaczęłam się z nią kręcić a ona tak się śmiała że ja nie mogłam wytrzymać i śmiałam się z niej ile w tej dziewczynce jest energii. Postawiłam ją na podłogę a ona chodziła jak pijana, wskoczyła na łóżko Tommy'ego i położyła się 
-Śpiewaj dalej - Pisnęła a ja kontynuowałam. Wstała i zaczęła skakać po łóżku ja śpiewałam i śmiałam się z niej. Kiedy kończyłam wystawiłam do niej ręce a ona wskoczyła mi na nie. Jak skończyłam ona zaczęła klaskać i ktoś jeszcze odwróciłam się w stronę drzwi a tam Tommy uśmiany tak że aż się zginał 
-Ślicznie śpiewasz - Powiedziała mała i mnie przytuliła
-To fakt.....Hanna Montana - Tommy znów wybuchł śmiechem i postawił napoje na szafce. 
-Ciekawe jak ty śpiewasz - Wytkałam mu język 
-Tomiś jest cudowną Hanną - Mała podbiegła do szklanki z sokiem
-Oo następny talent widzę - Zaśmiałam się
-No a jak - Wyszczerzył się
-Dobra musimy zacząć - Powiedziałam w końcu
-Racja to od czego zaczynamy?
-No nie wiem
-Może od tej chemii szybko się nauczysz bo to proste - Wskoczył na swoje łóżko i poklepał miejsce obok siebie 
-Nie wiem serio jestem cienka z chemii - Usiadłam obok niego a ponieważ on leżał musiałam spojrzeć w dół
-Lilka idź się pobaw - Powiedział do małej a ta pobiegła gdzieś za ścianę
-To zaczniemy od tego łatwiejszego co nie?
-A może pouczymy się innej chemii? - Pociągnął mnie tak za bluzkę że leżałam obok niego, podniosłam brwi i odsunęłam się od niego
-No chyba jednak nie - Podniosłam się i zeszłam z jego łóżka 
-No przecież żartowałem chodź tu nie bój się 
-Taa
Wytłumaczył mi wszystko tak że to okazało się pikusiem 
-Jutro mogłabyś też przyjechać? Bo rodzice pracują a młodzi są u ciotki tylko Lili zostaje i muszę jej pilnować
-Tak jasne - Uśmiechnęłam się 
-Powiedz co ci się stało w tą rękę? - Wskazał palcem na mój nadgarstek
-Na wf to nic takiego
-To wina tej pindzi co ci zrobiła?
-Ach no biegłam do kosza i nagle znienacka rzuciła się na mnie i tak jakoś upadłam 
-A powiedziała dlaczego to zrobiła? - Zmarszczył brwi
-Nom....
-Powiedz 
-Że mam się trzymać od ciebie z daleka bo jesteś jej 
-Suka - Burknął pod nosem
-No co znów zrobiłam? - Wstałam bo nie wiem o co mu chodzi
-Nie ty ona - Pociągnął mnie za rękę tak że znów leżałam obok niego -Ty też ale... - Zaśmiał 
się
-Dupek - Walnęłam go w udo i wstałam - Gdzie jest Lilcia? - Zapytałam
-Nie wiem - Wzruszył ramionami i wyszczerzył zęby 
-Jak to nie wiesz? - Wystraszyłam 
się
-No nie wiem - Znów się zaśmiał
Poszłam już zła na niego w stronę gdzie ona wtedy pobiegła trochę się bałam że się zgubię ale ważniejsze było gdzie ona jest. Przeszłam za ścianą do jakiegoś pomieszczenia było tam pełno zabawek i stał nie wielki zameczek do skakania a na nim on usnęła była taka słodka. Powoli i najdelikatniej jak się dało wzięłam ją na ręce i poszłam do pokoju Tommy'ego. Oglądał mój zeszyt podeszłam do jego łóżka i kopnęłam go lekko w nogę, spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął. Wstał i chciał ją wziąć ale ja się odwróciłam on się cicho zaśmiał i położył dłoń na moich plecach, zaprowadził nas do pokoju dziewczynki położyłam ją delikatnie do łóżka i pocałowałam jej policzek.
Wyszliśmy z jej pokoju i wróciliśmy do Tommy'ego
-Ja już będę leciała 
-Odprowadzę cię - Wyszliśmy z jego pokoju i przechodziliśmy przez ten duży salon widok wieczorem był śliczny całe oświetlone miasto
-Fajnie nie? Tez tak czasem lubię sobie posiedzieć i popatrzeć - Wsadził ręce w kieszenie ja się tylko uśmiechnęłam i zeszliśmy na dół w tym samym czasie drzwi się otworzyły a do środka najprawdopodobniej weszli jej rodzice z Erickiem i Tonym 
-Dobry wieczór - Powiedziałam i podałam dłoń jego rodzicom - Kamila
-O witaj - Przedstawili się i uśmiechnęli byli bardzo mili
-Cześć Kamila - Powiedział Eric
-Hej Eric - Uśmiechnęłam się
-Znacie się? - Zapytała jego mama
-Tak to jest właśnie siostra Julki - Wyjaśnił Eric
-Oo no tak ta słynna Jula - Zaśmiali się a Eric zrobił się cały czerwony i pobiegł na górę. 
Wyszliśmy z domu i podeszliśmy do mojego samochodu odblokowałam samochód i podeszliśmy do drzwi kierowcy, Tommy otworzył mi drzwi
-To jutro o tej samej godzinie? - Zapytał
-Tak będę - Uśmiechnęłam się wsiadłam do samochodu a on zamknął za mną drzwi 
Następnego 
dnia: 
W szkole to myślałam że zabije Tommy'ego ciągle mi dokuczał, nikt nie wiedział że musimy się razem uczyć. A on na korytarzu wyzywał mnie on Hanny Montany no myślałam że go zabije już nie miałam do niego sił znów prawie trafiliśmy do dyrektora bo na geografii strzeliłam mu w łeb a on tak się śmiał że aż  leżał na ławce, całe szczęście wykonałam dobrze zadanie i nie musieliśmy iść.  O 18.00 tak się wlokłam nie chce się spotkać znów z tym dupkiem ale on pomógł mi więc ja muszę pomóc mu. Ubrałam dresy, maxy do tego jakąś koszulkę i skórę. Dojechałam na miejsce 5 minut po czasie podeszłam do drzwi i zadzwoniłam. Otworzyła mi mama Tommy'ego
-O cześć Kamila
-Dzień dobry jest Tommy/
-Właśnie nie ma go jeszcze poszedł do parku i jeszcze nie wrócił
-To ja pójdę po niego.
-Słuchaj Kamila bo ja strasznie spieszę się do pracy, przez niego jestem już spóźniona, mogłabyś wziąć Lilkę?
-Jasne
-Lili chodź tutaj - Nagle zbiegła mała ubrana prawie tak samo jak ja wyglądała tak słodko -Pójdziesz z Kamilą po Tommy'ego?
-Tak - Złapała mnie za rękę i ruszyłyśmy do parku 
W 15 minut doszłyśmy na miejsce Tommy zasuwał na desce.
 Usiadłyśmy na ławce i przyglądałyśmy się mu jak jeździł, nie wiedział że tu jesteśmy  
 
Wzięłam ją na ręce i kiedy Tommy usiadł na rampie podeszłyśmy do niego 
-Cześć nie zapomniałeś o czymś? - Zapytałam a on podniósł głowę
-O cholera - Powiedział i wstał spojrzał na zegarek - Przepraszam zapomniałem
-Domyśliłam się
Wziął bluzę i ruszyliśmy w stronę domu, nie ogarniam dlaczego on w szkole jest taki chamski a teraz całkiem inny, od połowy drogi Lilka stała na desce a Tommy ją prowadził 
-Tommy, Tommy teraz Kamila - Zapiszczała mała
-Nie, nie ja nie potrafię i wole nie próbować 
-Ale Tommy cię psytsyma - Zaczęła skakać wokół nas
-Może innym razem co? - Zapytałam bo serio się bałam żeby on mnie uczył czegoś takiego nie ufam mu 
-Ale Kamila - Mała zrobiła grymas na twarzy
-Bo wiesz żeby ćwiczyć z kimś takie coś trzeba tej drugiej osobie ufać - Spojrzałam na Tommy'ego a on odwrócił głowę w drugą stronę
-Ale ja mu ufam - Mała spuściła głowę - To mój kochany bracisek - Widziałam jak Tommy się uśmiecha
-Ale może on się nie zgodzi - Powiedziałam 
-Tommy zgodzis się?
-Czemu nie - Uśmiechnął się i zatrzymał - Wskakuj - Powiedział do mnie 
-No ja nie wiem - Stanęłam nie pewnie obok niego -Ale co z nią jak coś jej się stanie? - Wskazałam na Lili
-Nic jej się nie stanie spokojnie - Uśmiechnął się
Nie pewnie zbliżyłam się do niego i stanęłam na desce, złapał mnie za biodra położyłam mu ręce na ramiona 
-Musisz się odepchnąć jedna nogą - Zaśmiał się 
Postawiłam jedną nogę na ziemi i zaczęłam się odpychać a on poluźnił trochę uścisk
-Nie puszczaj - Pisnęłam i przyciągnęłam go bliżej a on znów się zaśmiał
-Nie puszcze obiecuję - Powiedział 
Zaczęliśmy trochę szybciej aż się tak rozpędziliśmy że on biegł, nagle najechałam na kamień i dzięki mojemu refleksowi zamiast na ziemi byłam na Tommy'm, wskoczyłam mu szybko na ręce a on się tak śmiał że myślałam że się zaraz przewróci 
-Nie śmiej się - Walnęłam go w ramię 
-Ale to było komiczne - Spojrzał na mnie
-No juz postaw ją bo muse ją psytulić - Powiedziała Lili 
Postawił mnie i poszedł po deskę a ja przytuliłam Lilkę
Kiedy doszliśmy do domu Tommy zawołał nas do kuchni żeby się napić. Później znowu byliśmy w jego pokoju przygotowaliśmy temat jego pracy, później leżeliśmy na łóżku i gadaliśmy o wszystkim o szkole i nie tylko. Fajnie się z nim tak rozmawia kiedy nie jest takim dupkiem ale nigdy mu tego nie powiem. 
-Wiesz chciałbym czegoś spróbować - Powiedział nagle
-Czego? - Zapytałam zdezorientowana i spojrzałam na niego a on popchnął mnie tak że leżałam a on zawisł nade mną i nim się zorientowałam przycisnął do moich swoje usta. Bosz jak on bosko całuje, nagle zapomniałam o tym że my się nienawidzimy i wplątałam rękę w jego włosy, odwzajemniłam jego pocałunek..............
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Słuchajcie co do Justina to jeszcze kilka rozdziałów go nie będzie ale później wróci i będzie bardzo często pojawiał się w życiu Kamili. Dlatego bądźcie cierpliwe i czekajcie na przebieg kolejnych wydarzeń.
No to Tommy szaleje jak myślicie coś z tego będzie czy to kolejna jego gierka żeby zrobić jej na złość? Dowiecie się w następnych rozdziałach.
Bardzo dziękuje za te 7 komentarzy ale jest mi przykro bo z rozdziała na rozdział jest coraz słabiej z komami. Nie będę prosiła żebyście komentowały bo dobrze wiecie że to miło jak to robicie.
Teraz po dodaniu komentarza nie musicie wpisywać hasła z obrazka co jeszcze bardziej wam ułatwi dodawanie komów.
KOMENTUJCIE !!!


12 komentarzy:

  1. OMG *.* BOOOSKIE <333 KOCHAM ;** CZEKAM NN

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski jest ten rozdzial *.* Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty *.* czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie, czekam na dalszy ciąg wydarzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski kochana!! Jeny oni saaa taaaacy slooodcy hihihi i nwm czemu ale podoba mi sie to droczenie :P Po za tym Tommy to ciacho! Oh! xD
    Kurde kim jest ten facet? Prosze zeby wszystko bylo dobrzeeee :c
    Mam nadzieje ze bedzie pikantnie ^^ xD
    Nie moge sie doczekac nn!! Dodawaj szybko <3
    Weny skarbie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju (*_*) zajebisty :* , daj szybko następnyyy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, tutaj Swaag Juss możliwe, że kiedyś skomentowałam rozdział czy coś xd. Chciałabym Ci tu napisać, że uwielbiam te opowiadanie! Ono jest takie niesamowite, a wokół Kamili kręcą się sami faceci :D! Jestem ciekawa, no bo co z tym udawanym związkiem ? XD Hehe czekam już na kolejny więc dawaj szybko !

    OdpowiedzUsuń
  8. jesteś wielka cudnie piszesz ;******

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej super opowiadanie naprawdę. Już czekam aż dodasz następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to! Kiedy następny rozdział? Od paru dni myśle tylko o tym xdd

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam nn <3 super<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham <333 Nie moge się doczekać nn <33333

    OdpowiedzUsuń